Witaj Małgosiu !
Takich sasiadów, jak twój jest więcej. Też mam(niestety)takiego. U mnie często nie działała Neostrada i darłam koty z TP. Trzy tygodnie temu całkiem wysiadła. Ekipa TP nie mogła znależć usterki i napisali w protokole, że uszkodzenie jest u mnie w domu, więc naprawa należy do mnie.
Pan monter skwitował-"pewnie jakiś remoncik się robiło, co ?. I przecięło się kabelki ?!".
Wkurzyłam się, zadzwoniłam do TP i zapytałam, czy zatrudniają jasnowidzów(bo ten Pan jeszcze u mnie nie był, tylko robił jakieś pomiary techniczne-na odległość). Na drugi dzień zjechała się ekipa !!! fachowców. Trzech Panów biegało w tą i z powrotem -i nic. W domu było OK, z zewnątrz sygnał nie dochodził. Chcieli sprawdzić w puszcze na zewnątrz budynku, ale ona jest na posesji sąsiada(wspólna puszka-współwłasność budynku). Jednak syn właściciela się nie zgodził, żeby wejśc na "jego" posesję(grunt-też współwłasność) i to sprawdzić. Podałam adres właściciela i dopiero ten wpuścił monterów. To wszystko trwało prawie cztery dni !!! Puszka była OK, no i TP w konsternacji. Przywieźli specjalnego robota do wyszukiwania uszkodzeń pod ziemią, bo doszli do wniosku, że uszkodzone są przewody pod ziemią(w maju kopali nową kanalizację i mogli przeciąć).
No, ale 3-go dnia okazało się, że to Pan sasiad jest winien, bo robiąć koło budynku podmurówkę-coś z 5 lat temu, przeciął właśnie moje kable ! Ale nigdzie nie zgłosił, tylko czymś tam owinął i zakopał z powrotem. To wszystko zgniło i zwarcie gotowe. Aż mnie zatrzęsło na tą bezmyślność.Ale machnęłam ręką, niech TP się martwi, co z tym fantem począć. Sąsiad nawet nie przeprosił , TP-tak, za błędne wnioski. No i rachunek skorygowali o 2 zł

. Nie wiem, jaki jest twój sąsiad, ale w takich sytuacjach dobrze jest zrobić zdjęcia zaraz po zdarzeniu, żeby wszystko było jasne ...
Pozdrawiam
cherry