Grażynko to prawda , a teraz i zimy są bardzo zdradliwe i niebezpieczne, ponieważ ciągle a to mróz a to odwilż i roślinki się rozhartowują, puszczają soki, później mróz ściśnie i rozsadza gałązki w których pojawia się już życie i roślinki usychają, kiedyś jak zima to zima , zimno, mroźno, śnieżnie i roślinki okres spoczynku przeżywały bez szwanku, a teraz głupieją...a my razem z nimi, bo nie wiadomo co robić

Róże mam już naprawdę od wielu lat, praktycznie od zawsze

a takich strat jak tej i poprzedniej zimy nie miałam nigdy

Wiadomo, zawsze coś tam podmarzło, ale po przycięciu było super, a teraz wiele róż musiałam wykopać

A tu zapowiadają jeszcze bardziej nietypową zimę...już jesienią
Aguś nie okrywaj zanim przyjdą mrozy, naszykuj sobie materiały, żeby były gotowe, tak, że jak przyjdą mrozy to spokojnie okryjesz. Roślinki muszą poczuć zimno, żeby mogły się przygotować do spoczynku, bo inaczej nie będą zahartowane i łatwiej przemarzną.
Marylu u mnie większość wrzosów to odmiany pączkowe, które praktycznie nie przekwitają są piękne bardzo długo, nawet zimą, tylko mają wyblakinięte kolorki

Te odmiany, które otwierają kwiatuszki już też po woli przekwitają.
Miłeczko te wszystkie wrzosy, które pokazałam to właśnie z tej gruby pączkowych, które nie otwierają się

Ja je bardzo lubię, bo są długo piękne, nawet rzez całą zimę, tylko już nie mają takich intensywnych kolorków

To jest nowa grupa wrzosów, jak dla mnie najfajniejsza

one mają bardzo dużą mrozoodporność, więc długo mogą zdobić tarasy i inne miejsca ogrodu w donicach
Daluś dziękuję

ja również uwielbiam wrzosy

Część z kupionych w tym roku- same odmiany pączkowe, już posadzona, a część jeszcze czeka w wiklinowych koszach na wysadzenie, ale na razie jak najdłużej chce się nimi cieszyć na tarasach
Obserwator witaj

Dziękuję za miłe słowa, i zapraszam serdecznie

zimowity pełne są faktycznie bardzo dekoracyjne, są również białe, których ja nie mam, ale na przyszły rok muszę kupić, bo też są śliczne
