100krotko, odpowiem ci tak samo jak sąsiadowi: "Właściwie nic im nie podsypuję, może wczesną wiosną tylko trochę Azofoski i to wszystko". U mnie roślinki rosną na zasadzie eliminacji, niektóre nie znajdują odpowiednich warunków i zamierają, a inne, którym tu chce się rosnąć, żyja i mają się dobrze. Nie walczę już o to, aby mieć wszystko, czego chcę. To raczej rośliny same decydują.
Geniu. Jedno duże drzewo przydałoby się na każej działce, chociażby po to, aby postawić pod nim leżak w czasie upałów.
maniusika, teraz na skalniaku leżą już różnobarwne liście, przez któe jeszcze przebijają się liście bergenii, krzewuszek, trzmieliny no i rosna wysokie mimozy.
Celinko, taka wieloletnia lipa stwarza mnóstwo możliwości twórczych.
jolu1010, witam. biały rozchodnik jest rzeczwyiśce rzadziej spotykany, pięknie prezentuje się na tle ciemnych iglaków, u których stóp go posadziłam.
Zapraszam dzisiaj na październikowy spacer po moim ogródku. Ja w zasadzie nie mam u siebie kolekcji określonych roślin. W każdym razie nie uprawiam ich na osobnych rabatach. Moim priorytetem jest zachowywanie harmonii. Uwielbiam, jak barwy kontrastują i wzajemnie się przenikają, tworząc kolorowe plamy jak na cudownej palecie malarskiej. Te jesienne miesiące są dla mnie długo wyczekiwane, bo teraz, gdy pogoda sprzyja, mogę usiąść i gapić się na te wszystkie złocistości, czerwienie, brązy i burgundy.
