Kochani, witam Was serdecznie
Bardzo Wam dziękuję za odwiedziny

Proszę nie czuć się urażonym czy pominiętym, jeśli do kogoś ostatnio nie piszę. Myślę o Was, ale naprawdę ostatnio czasu mi brakuje. Sądzę, że już w przyszłym tygodniu nadrobię zaległości.
Dzisiaj jest piękna pogoda, więc od rana urzęduję w ogrodzie, z przerwą na wyprawienie P do szkoły

Mam dużo sadzenia, poza tym muszę zrobić porządek niemal ze wszystkimi liliami i obawiam się, że wszystkiego dzisiaj nie zrobię. Oby tylko w następnych dniach pogoda dopisała, to do końca weekendu powinnam się ze wszystkim uporać.
Liczę jeszcze na babie lato- rośliny ciągle w dobrej, wcale nie jesiennej, kondycji. Zaczynają dopiero żółknąć liście brzóz. Kwitną pierwsze zimowity, większość jeszcze w ziemi. W ubiegłym roku posadziłam chyba 11 odmian, ostatnie kwitną w listopadzie.
Miechunka rośnie u mnie na gruzie

W ciągu 7 lat jej uprawy zauważyłam, że nie lubi nawożenia- dostaje tylko trochę obornika wczesną wiosną. Kolejne zasilania powodują, że rośnie niska (normalnie osiąga u mnie ok. 160 cm) i słabiej kwitnie. Praca przy niej ogranicza się do wyrywania odrostów, bo wyłazi dosłownie wszędzie
Ostrokrzewy mają sporo owoców. Kolejne chryzantemy- niektóre szybko się rozwinęły, z pewnością z powodu zimna i ciągłych opadów.
I kolejny własny grzybek- jest ich coraz więcej

Miłego dnia i do zobaczenia wieczorkiem
