Witam,pogoda na jutro ma się nieco poprawić,ocieplenie jest prognozowane.Oby bo to ostatni przed Pasterką Dzień Otwartej Furty u Kamedułów,a tam w kościele jest zwykle zimno.
Elsi bardzo się cieszę z planowanego niebawem spotkania!Mogę Cię odebrać ze środka komunikacji zbiorowej.
Grażyno Kogro i Krzyśku modzie Bishopie-Na tegoroczne lato nie narzekam,na praktykach było nawet za ciepło,bo z racji miejsca(klasztory) musieliśmy być ubrani więcej niż chcielibyśmy.
Zyto-to świetnie,że długa fasolka ma same zalety!Osobiście lubię z kawałkiem surowego masła lub z tartą bułką.Kostek woli masło z niewielkim dodatkiem fasolki czy to szparagówki czy to jaśka.

Pytałam o ten półkolisty koszyk z chlebem.Ma ładny kształt.I właściwą pojemność.Pozwalam sobie zamieścić go poniżej.
Takie jest polskie kiwi(akinidia),w sprzedaży było to zielone i takie z krwistym rumieńczykiem wyglądające na mniej dojrzałe,ponoć inna odmiana.
Bogusiu-tylko część,bo okna wymieniałam,a po tzw.obróbkach i mocowaniu parapetów to była konieczność.
Grzyby i jabłka można przecież ususzyć i w piekarniku na razie.Zieleninę zamrażam w porcjach zawiniętych w srebrną folię i pokrojoną w słoiczkach z malutką ilością wody zamrożoną,tak robiła zawsze moja ś.p.sąsiadka.Naturalnie pietruszkę późną jesienią zasadzę do doniczki by mieć świeżą.
Arturze Tulipanie-każdą praktykę da się jakoś odbyć,życzę Ci by pożytecznie i bez zgrzytów

Obie
Casablanki jak wiesz trafiłam absolutnie przypadkiem,nabyłam je bowiem jako lilie azjatyckie fioletowe(ale obie z jednego worka tak opisanego w odstępie dwu tygodni u tego samego sprzedawcy na placu i w przyjaznej nader cenie 2 zł za sztukę),
kanna Gucio sfotografowana u producenta folii,bo moją coś dużego staranowało gdy kiełkiem była,ale za rok też Gucia kupię w "Polanie".
Rozwary nabyłam w ogrodnictwie tegoż "Polanu "już kwitnące,dlatego mogłam wybrać po jednej kępce z każdego koloru,dałam w miejscu dość jasnym i nie zaminowywanym,może przetrwają do kolejnego roku?Chciałabym.Michałki sfotografowałam u znajomego,moje nie zniosły pewnych mokrych czynności fizjologicznych a raczej ich częstotliwości w tym samym miejscu i nowych już nie kupowałam.Szkoda,że nie hodują królika,ten produkuje nawóz sprzyjający roślinom.
Co do kurek to znalazłam osobiście tylko troszkę,resztę przynosił z grzybobrań kolega,który ich nie jada.Za to je chętnie takie gołąbki,za którymi ja bym się nawet nie schyliła.
