
Buszując po parapetach...
- pati000
- 500p
- Posty: 543
- Od: 28 maja 2009, o 16:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bialystok
- Kontakt:
Re: Buszując po parapetach...
Pod takim ciężarem, dziwne że jeszcze parapety ci się nie oberwały :P Niezła dżungla 

- renata_22
- 200p
- Posty: 423
- Od: 25 mar 2010, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Buszując po parapetach...
Aniu dzięki
kubusiowa mama Również bardzo dziękuję, paprotki na razie rosną bez większych problemów zobaczymy co będzie jak włączą ogrzewanie... A hobby to lubię ogólnie rękodzieło, sama zajmuję się decoupage czyli ozdabianiem starych przedmiotów czy takich które miały inne przeznaczenie... Lubię też haft krzyżykowy, mam w domu kilkanaście obrazków które zdobią ściany... Czasem braknie mi motywacji do ukończenie jakiegoś wzoru bo to wiele tygodni pracy ale w końcu do niego powracam...

kubusiowa mama Również bardzo dziękuję, paprotki na razie rosną bez większych problemów zobaczymy co będzie jak włączą ogrzewanie... A hobby to lubię ogólnie rękodzieło, sama zajmuję się decoupage czyli ozdabianiem starych przedmiotów czy takich które miały inne przeznaczenie... Lubię też haft krzyżykowy, mam w domu kilkanaście obrazków które zdobią ściany... Czasem braknie mi motywacji do ukończenie jakiegoś wzoru bo to wiele tygodni pracy ale w końcu do niego powracam...
- renata_22
- 200p
- Posty: 423
- Od: 25 mar 2010, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Buszując po parapetach...
Staram sie zraszać rośliny które tego potrzebują ale końce zasychają mi u skrzydłokwiata, maranty i kalatei... Wcale nie są takie idealne, tylko na zdjęciach tego nie widać... No i stawiam kwiatki na kamykach z woda - to pomaga... A i wieszam też mokre ręczniki na kaloryferach sobie wysuchają i trochę podnoszą wilgotność...
- chan-dzia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3500
- Od: 4 maja 2010, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: WROCŁAW
Re: Buszując po parapetach...
Też hafciłam ,ale teraz nie mam czasu( za to zapasy kanwy w różnych kolarach i muliny mam ,że ho horenata_22 pisze:Aniu dzięki![]()
A hobby to lubię ogólnie rękodzieło, sama zajmuję się decoupage czyli ozdabianiem starych przedmiotów czy takich które miały inne przeznaczenie... Lubię też haft krzyżykowy, mam w domu kilkanaście obrazków które zdobią ściany......

- renata_22
- 200p
- Posty: 423
- Od: 25 mar 2010, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Buszując po parapetach...
Aniu No na haftowanie trzeba mieć czas i spokój, ja rodziny nie mam jeszcze więc jak mi się chce to czas znajduję... Muliny też mam dużo, przez 10 lat sie trochę tego uzbierało
Nawet zrobiłam sobie na nią specjalne pudełko żeby mi sie wszędzie nie plątała... Fakt że pudełko po flaszce
ale odpowiednio ozdobiłam i nikt się nawet nie domyśli


Re: Buszując po parapetach...
Reniu następne piękne roślinki pokazałaś . Fiłeczki cudo
jakie zdrowiutkie listki
mają i kolor kawiatów taki naturalny .
Begonia również urocza
Z czasem begonie robią się brzydkie i trzeba je od nowa szczepić
do nowej ziemi , ale Twoja to młodziutka roślina , więc teraz będzie tylko coraz bujniejsza i piękniejsza

mają i kolor kawiatów taki naturalny .
Begonia również urocza

do nowej ziemi , ale Twoja to młodziutka roślina , więc teraz będzie tylko coraz bujniejsza i piękniejsza

- daka
- 1000p
- Posty: 2544
- Od: 10 lut 2010, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Północ Wielkopolski-miasto Trzcianka.
Re: Buszując po parapetach...
Witaj na forum Renato
Same piękności widze,i paprotki jakie gęste,moja przygoda z nimi zakończyła się na 1 okazie
Fiołeczki śliczne mają kwiaty,wszystkie piękne.


Same piękności widze,i paprotki jakie gęste,moja przygoda z nimi zakończyła się na 1 okazie

Fiołeczki śliczne mają kwiaty,wszystkie piękne.



Re: Buszując po parapetach...
Kwiatuchy tylko podziwiać
difcia pięknie się wybija.Renatko,masz fach w ręku i zdolności ;:63A i fiołeczki cudaśne

- nuta23
- 1000p
- Posty: 4135
- Od: 17 kwie 2010, o 13:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Dolnośląskie, Świdnica
Re: Buszując po parapetach...
Śliczne kwiaty a i parapety takie gęste. Też zajmowałam się haftek krzyżykowym gdy byłam uziemiona w ciąży a teraz brak mi czasu może kiedyś jeszcze do tego wrócę.
pozdrowienia dla wszystkich Renata
moje początki
moje początki
- arlet3
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8013
- Od: 5 maja 2010, o 19:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Sosnowiec
Re: Buszując po parapetach...


Re: Buszując po parapetach...
Tyle futra na jednym zwierzatku, zazdroszcze ci Reniu , ja tez chce takiego kocurka. 

- renata_22
- 200p
- Posty: 423
- Od: 25 mar 2010, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Buszując po parapetach...
Damian witam
i dziękuję
Renato Je też haftuję tylko jak mi się nudzi albo przy oglądaniu filmu bo tak siedzieć bezczynnie nie lubię... Póki dzieci nie mam to produkuję obrazki - póżniej może być za poźno
Adamie, Doti, Arletko dziękuję

Renato Je też haftuję tylko jak mi się nudzi albo przy oglądaniu filmu bo tak siedzieć bezczynnie nie lubię... Póki dzieci nie mam to produkuję obrazki - póżniej może być za poźno

Adamie, Doti, Arletko dziękuję

- renata_22
- 200p
- Posty: 423
- Od: 25 mar 2010, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Buszując po parapetach...
Dora1964 Futra jest naprawdę sporo i jest aksamitne w dotyku coś jak u szynszyli... Niestety wszędzie te włosy lataja bo są leciutkie, w jedzeniu często się spotyka takie niespodzianki... No i trzeba czesać bo robią się kołtuny i to dosyć często i potem muszę z nożyczkami za nią biegać 

- AnnaAgnieszka
- 1000p
- Posty: 1347
- Od: 16 sie 2010, o 10:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Buszując po parapetach...
Bardzo ładne parapetki, takie zielone
U mnie rosną prawie same maluch i tak jakoś smutno to wygląda, a tu taka piękna zieleń 


- renata_22
- 200p
- Posty: 423
- Od: 25 mar 2010, o 19:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Buszując po parapetach...
Pokaże moje niby bonzai - oba przytargane przez mojego tatę... Grubosz przyszedł zaniedbany i zarośnięty miesiąc temu, obcięłam jak umiałam żeby jakiś kształt nadać (chyba mi słabo wyszło) i czekam żeby listki odrosły.. U doti widziałam bardzo ładnie przyciętego i zielonego, mój marny ale może za kilka miesięcy jakoś się poprawi... Fikus ze sklepu - oczywiście jak to fikus w domu zrzucił prawie wszystkie listki, ojciec chciał go wyrzucić bo po co taki łysy badyl no ale na wiosnę zaczął odbijać i teraz jest taki... Średnio mi się podobają








