Dzisiaj rano zobaczyłam w ogrodzie przejawy zimy. Szyby w samochodzie oszronione, oszroniony trawnik i wiele roślin. A wyglądało to tak.
Jak widać na ostatnim zdjęciu, słoneczko szybko doprowadza wszystko "do normy". takie widoki są bardzo częste, w tutejszym klimacie. Mąż wcześnie wyjeżdża do pracy, więc musi skrobać szyby w samochodzie (nie chce mu się wprowadzać do garażu...

) Ale ja, kiedy już biorę samochód, (gdy chce np. jechać do sklepu ogrodniczego

) nie mam już roboty ze skrobaniem...
Ale zima jeszcze na dobrze nie zagościła w moim ogródku... Kwitnie rozmaryn, można jeszcze znaleźć jakieś niedobitki malin... No a trawa pampasowa zmieniła fryzurę!

Nie wiem czy jest to widoczne na zdjęciach, ale po rozsianiu nasion, "piórka" zrobiły się mniej "jedwabiste" a bardziej "puchate".
A ja, chyba dla poprawy nastroju skoczę do sklepiku...

(zgadnijcie do jakiego?

)
