To jest keiki. Obetniej je z kawałkiem pędu jakieś 3cm- resztę zostaw, a przy odrobinie szczęścia roślina mateczna może Ci jeszcze odbić z jakiegoś oczka poniżej i zakwitnąć ponownie (pędy póki zielone, zawsze warto zostawić)

Miejsca cięć posmaruj sproszkowanym węglem aptecznym lub drzewnym albo cynamonem.
Maluch ma już całkiem fajne korzonki, więc myślę, że spokojnie możesz go usamodzielnić (osobno będzie roślinkom- i Tobie!- dużo wygodniej); dobierz tylko jak najmniejszą przezroczystą doniczkę (dobrze sprawdzają się różne pojemniczki po deserkach mlecznych np. Paula) i drobną korę wymieszaną z mchem sphagnum, albo sam mech (wtedy trzeba uważać z nawadnianiem, trzymać mech lekko wilgotny cały czas, ale nie mokry). Jeśli nie masz mchu, może być dodatek pociętej drobniutko gąbki, ważne też, żeby w podłożu był przewiew (dobrze porobić dziurki w ściankach bocznych doniczki).
Ważne też, aby zapewnić roślince wyższą wilgotność niż ta na parapecie: warto położyć ją na tacce z keramzytem zalanym wodą czy w jakimś wyższym szklanym naczyniu (typu kula po rybce ;)) z wodą na dnie. Ważne, aby doniczka nie dotykała wody- trzeba więc postawić ją na jakimś podwyższeniu typu odwrócona do góry dnem podstawka.
A co do ziemiórek- mam je w doniczkach jakieś 3 lata; mniej więcej od początku "zabawy" ze storczykami i powiem Ci, że wszystkie storczyki żyją i nic im nie jest. Fakt, staram się ograniczać liczebność muszek wieszając przy oknach (ukryte za firanką) lepy. Najlepsze są te zwykłe na muchy za 3,50zł, tanie i trwałe. Ale żeby zaraz z chemią latać- bez przesady... ;) Można też rozstawić naczynia (najlepiej żółte) z wodą, wtedy się topią. Niemniej jednak wszystkich i tak nie wyłapiesz. Jeśli masz je w jednym kwiatku, to pewnie są już we wszystkich innych (one zresztą wolą zwykłą ziemię, bo wilgotniejsza niż kora), dlatego musiałabyś potraktować nomoltem wszystkie doniczki, a i tak ziemiórki mogłyby wrócić; one podobno nawet przez okna wpadają.
Wg mnie bez paniki, trzeba to mieć pod kontrolą, ale da się z tym żyć, wielu z nas je ma. Ale rzeczywiście denerwują...
Tak, niestety często przynosi się ziemiórki w nowym podłożu, pewnie tak było i u Ciebie...
