A ja myślałam ,że nick jest od kwiatka....
Myślę ,że karbid to jedyne wyjście....+ zimą karma z trutką.
Nornice lubią też korzonki sasanek , liliowców.Mnie zeżarły na razie jednego liliowca , reszta jest nieruszona.Na razie....
Wiem ,że dziewczyny sypią na dno dołka ,przed posadzeniem liliowców - taki ostry żużel (to co zostaje po spaleniu węgla w piecu podczas zimy - ja palę ekogroszkiem i pozostałość też jest ostra w dotyku).Podobno skuteczne...Nie próbowałam , bo straciłam tylko jednego liliowca.
U nas jest specjalistka od hodowania roślin w doniczkach - aleksandra odważna - z konieczności prawie wszystko ma w doniczkach.

I rosną Jej rośliny tak , jakby rosły w gruncie.
Ale myślę ,że bylin nie ma sensu tak uprawiać , chyba ,że jakieś rarytasy.
