Róże obfociłam tylko dwie - potrzebuję jakiejś ładnej żółtej bo za dużo u mnie różowych (co ja poradzę, że mi się tak podobają

) No więc jest Candlelight:
I nie mniej uroczy Marselisborg (tak patrzę, że może on będzie mniej blakł, wbrew pozorom):
Izunia, ja nie mam takich roślin, których trzeba szukać na końcu świata

Te róże, które mam, raczej cię nie zaskoczą - no ale co mi tam, może niektórzy nie mają
Moja nowa fascynacja - Ascot:
Herkules dalej udający majty, ale i tak go lubię (za to za rok niech będzie lawendowo-jagodowy, bo się pogniewamy

):
Marie Antoinette z Bonicą (MA znów zmieniła oblicze, tym razem jest jakaś żółtawa):
RU ma duże bukiety - czekam, żeby wypuściła więcej takich silnych prostych pędów:
Nie poznaję tej róży - w donicy taka bździna była...
Tutaj z perukowcem Folliis Purpureis, który też ładnie przyrasta - zostanie wiosną przycięty - zostawię mu tylko przewodnik i za dwa lata będzie małym drzewkiem
Pierwsze kwiaty Pomponelki (chyba był to dobry wybór na mieszaną rabatę - dużo kwiatków w intensywnym kolorze):
Przekwitający już nieco bukiecik Falstaffa:
I Pink Hit:
LO ścigająca się ze śliwą wiśniową Nigra

:
Na koniec Elfica przymierzająca się do kwitnienia (oczywiście powojniki zdążyły już przekwitnąć

):
