A po cóż mi na wakacje wyjeżdżać ??? Wczoraj po godzinnej podróży znaleźliśmy się na takiej plaży ,
z takim piachem i wodą ,że mój mąż po wyjściu z morza jak zwykle stwierdził -"i po co do jakiegoś
Egiptu jechać???" (my oczywiście nigdy nie byliśmy

)
Po raz kolejny polecam cudowną nadmorską Białogórę !!
A moje milczenie wynika stąd,że obiecałam sobie ,że nie napiszę nic na forum dopóki nie przejadę się samochodem...
Więc same rozumiecie

Nawet dzisiaj miałam mocne postanowienie,ale mąż przyszedł z pracy i nalał mi piwa...
No,ale Dominika wywołała mnie jak ducha
Dominisiu - lawendy niczym nie pędziłam - i to właśnie u Ciebie zasięgałam porad jak przygotować nasiona
do wysiewu (mrożenie itp)

One tak rosły po wykiełkowaniu ,że co chwilę je uszczykiwałam ,żeby się rozkrzewiły.
Raz może podlałam je Florovitem i wsio... Mam nadzieje ,że zdążyłam przed odgryzieniem członków...???
Anabelle specjalnie podpasę dla Ciebie i jesienią będzie gotowa

Jest taka jedna dobrze rosnąca.
Izabelko - no właśnie -moje myśli krążą troszkę gdzie indziej ,ale na starej dobrej działeczce czasem bywamy,
co udowodnię za chwilę zdjęciami
Alu no ,trochę to miałam parapety "zalawendowane" ... A muszę powiedzieć ,ze właściwie to dzięki Tobie
wysiałam Lobelię i jestem bardzo z niej zadowolona ! Najwdzięczniejszy kwiatek ze wszystkich wysiewów.
Ewo ,Aniu różana
Izaziem- a wiesz,że wczoraj jechałam przez Twoje miasto ...

Nad morze.
To wyszło nam tak nagle ,że zupełnie nie przygotowałam się do najazdu na Ciebie z Żywokostem.
Basia na siew Lawendy jest czas w kwietniu chyba (już nie pamiętam). W każdym razie wczesną wiosną .
Ale wcześniej nasiona trzymałam w zamrażalniku 2 tygodnie ,a potem jak już wysiałam je do ziemi-
to też wsadziłam z tą ziemią do lodówki na trochę (tak radziła Dominika i miała na pewno rację)-
jak ruszyły ,to nie mogą się zatrzymać !
100krotko Kobea jest zupełnie do niczego ... Żadnego kwiatka ,zero wzrostu.Co do Heliosków-
masz rację -zaczynają "pączkować "-zwłaszcza te,co zostały w domu za oknem (nawożenie..).
Gorzatko Kobea dwumetrowa ????

Gdzie tam ,moja jest taka licha ,ze nawet na nią nie patrzę...
Nie będę jej siać,szkoda miejsca . Jak tam wyjazd wakacyjny -wyjaśniła się sprawa?
Martuś-i to jest właśnie widzenie dobrych stron w nie najlepszej sytuacji - cień dla host.
A jakże! Tam też będzie idealnie dla różaneczników i Hortensji

---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jedyny ,jak na razie kwitnący Heliotrop z własnego wysiewu:
Tytoń też niczego sobie ,ale za rok spróbuję wysiać go prosto do ziemi.Straszny problem z pikowaniem.
Czy aby to nie
100krotka pisała o takim sposobie???
A tu moja wielka radość -powojnik będzie miał kwiat !!!
Anabelle w Przywrotnikach....
