Witajcie.
Widzę, że szykują się piękne kwiatuszki

Moje będą równie śliczne

Na białej mam trzy, może i dopiero trzy a może aż trzy! I tyle samo wykukałam na fioletowej, tyle że malusich, o wiele mniejszych niż na białej.
Poradźcie:
obie kobee rosną u mnie na balkonie, w donicach. Fioletowa właśnie dotknęła sufitu. Co robić??? Zawracać pędy? Przecież roślina chyba nie będzie rosła w dół? Czy może przyszczykiwać na czubkach, by ją rozkrzewić, skoro osiągnęła już zadowalającą mnie wielkość? Czy ewentualne przyszczykiwanie nie będzie mieć negatywnych konsekwencji dla kwitnienia tej rośliny?
Proszę o odpowiedź tych co już mieli takowe doświadczenia w poprzednich latach z tą rośliną. No i tych co wiedzą od innych ;) lub wyczytali gdzieś...