Dorotko, dziękuję. Ja też uwielbiam pastele. Mają w sobie taką delikatność choć mocnych akcentów u mnie nie brakuje, ale to w następnej odsłonie.
Agnieszko, witaj

, cieszę się na każdego gościa i miłe słowa
Gosiu, z Lions Rose będziesz zadowolona. Może nie pachnie jakoś oszałamiająco, ale po 2 dniach deszczu kwiaty wyglądają nieskazitelnie (zobacz na zdjęcie z lawendą, robione dziś po południu). Za to wielki plus. W ubiegłorocznej dostawie od Ćwika dostałam oprócz uroczej trójki zamówionych lwiątek, bonusa bez kartki. Takie jajko z niespodzianką. Dziś okazało się, że to kolejna Lions Rose

.
Może na spotkanie umówiłybyśmy się w Ogrodzie Botanicznym? Akurat kwitną róże a każda z nas ma troszkę fioła na ich punkcie. Propozycja do rozważenia. Choć w Płocku w życiu nie byłam

...
Aniu Zielona, dziękuję za miłe słowa. Z kolorami poszło łatwo, ponieważ założyłam sobie, że kwiaty w ogrodzie mają być różowe, białe i ewentualnie fioletowe i tego się konsekwentnie trzymam (z wyjątkiem narcyzów, bo tych jeszcze różowych nie robią

, ale jak znam życie to tylko kwestia czasu

)
Aniu Różana,
Gencjano, patrz, patrz a różyczka Cię dopadnie

. Wiem coś o tym

. A to wszystko przez dziewczyny z forum

.
Nelu, masz rację. Te "kulkowe" róże są jedyne w swoim rodzaju. Różowo-pomarańczowa to chyba Margo Koster. Ania Różana ma taką. Moja biała chyba zawirusowana, że ma taki kolor ale i tak mi się podoba.
Tamaryszku, witam w moich progach

, mnie tym bardziej miło, że Ci się podoba. Zapraszam o każdej porze. Biały powojnik to Matka Urszula Ledóchowska, niestety w tym roku przemarzła, a że to jeden z najwcześniej kwitnących powojników wielkokwiatowych to niestety nie zakwitła

.
Dziś, tytułem odmiany od portretów roślin, pokażę trochę ujęć ogólnych.
