Kasiu to na pewno wełnowiec

. Miałam w jednej donicy trzy kaktusy ale tylko na jednym siedzą. Na dwóch pozostałych (mammilarie) nawet z lupą nic nie dostrzegłam. Zrobiłam im przezornie porządną kąpiel w samej wodzie i wsadziłam do nowych doniczek z nową ziemią już osobno. Opuncją zajmę się jutro, bo dziś mi już czasu zabrakło (czasem trzeba iść do pracy

). Twoją wiadomość przeczytałam już po tym jak wykąpałam kaktusy więc mam nadzieję, że sama woda wystarczy. Opuncję potraktuję czymś mocniejszym - dziękuję za poradę.
Beata dziękuję za podanie nazwy. Sprawdziłam i faktycznie jest to Notocactus leninghausii. Znalazłam jeszcze dwie jego nazwy: Eriocactus leninghausii i Parodia leninghausi

. On jeden i trzy jego nazwy

.
Ja się nie dam tym STWOROM, mam nadzieję tylko, że maleństwom nie zaszkodzą

.
Tomek witam Cię

. To by się zgadzało jeśli chodzi o ciemnienie (a raczej zaczerwienienie w tym przypadku

). Wcześniej stały w pełnym słońcu i niewiele dostawały wody - tyle co napadało podejrzewam (a tutaj pada z reguły późną jesienią i zimową porą, kiedy to były przenoszone do domu). Wszystkie cztery miały zasuszone korzenie

a za donicę robił płaski talerz ozdobny. Wyobraź sobie jakie to były warunki.