Witam Wszystkich:)
Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Troszkę nie zaglądałam na forum, bo wyjechałam na wakacje...ale już wróciłam na Mazowsze. Tydzień temu zajrzałam do domu i przyznam się, że ściągnął mnie mój ogródeczek. Przyjechałam i dwa dni ryłam, kopałam, przesadzałam, pieliłam itp. itd. Można rzec, że - na razie - dokończyłam pas z ostrokrzewami tzn. pojawiło się najniższe piętro. Po drugie okiełznałam doraźnie derenie, ale szykuję się na nie bardziej na wiosnę. Moje pęcherznice zaszalały i niestety będę demolować to miejsce, chcąc przywrócić ład, tzn. muszę je rozsadzić. Jedną z roślin, którą zachwyciłam się na nowo po przyjeździe, to właśnie moje ostrokrzewy. Widzę, że walka z różnymi przeciwnościami losu opłaca się. Są piękne, zdrowe, zielone i gęste
Mi się ciągle wydaje, że coś już skończyłam, ale po jakimś czasie coś zmieniam, ulepszam, poprawiam...
Powiem szczerze, że dobór innych kolorów niż zieleń - zwłaszcza w tak małym ogrodzie - to jest prawdziwe wyzwanie, staje się ono większe, gdy nie chcesz powtarzać tych samych roślin w zestawieniach. Jednak należy pamiętać, że zieleń ma też swoje odcienie - np. liście ostrokrzewu czy laurowiśni (ciemnozielone i sztywne, jakby pokryte woskiem) a zieleń berberysa erecta, to niebo i ziemia.
Najbardziej z kolorem zielonym "walczę" na działce u teściów, bo tata to co posadził (tam gdzie popadnie) jest w tym samym odcieniu zieleni. Staram się stworzyć kompozycje, nie ruszając już tych nasadzeń, a tylko dodając inne rośliny. Staram się wprowadzić choć troszkę ładu. Powiem wam, że nie jest to łatwe... Do tego dochodzi też problem z piaszczystą glebą, co jeszcze utrudnia zadanie. Wybór roślin też determinuj fakt, że za ileś lat będę chciała coś zmienić i te zmiany muszą być łatwe do zrobienia.
Jest parę roślin, które chciałabym mieć - kolkwicja czy żylistek - i właśnie kombinuję, gdzie je dać, bo potencjalne miejsca tata już zajął innymi zielonymi roślinami. Pięknie kwitną i pojawią się, tylko muszę wykombinować miejsce i oczywiście odłożyć trochę grosza.
Jak ma się ogródek w części wypełniony roślinami, to nie zawsze wychodzisz ze sklepu ogrodniczego z czymś pod pachą. Po prostu zaczynasz szukać konkretnej rośliny czy koloru, a to już wyższa szkoła jazdy. Zaczynasz też zadawać pytania, które dla niektórych sprzedawców są kłopotliwe.
Może w tym tygodniu wstawię kilka nowych zdjęć.