W.o... Ciąży, porodzie i połogu
- Mala_MI
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3189
- Od: 16 paź 2008, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podbeskidzie
- Kontakt:
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Danusiu, gratuluję i trzymam kciuki !
Pozdrawiam, Justyna
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Storczyki , Róże , Ogród i kto wie co jeszcze...
Nie dla bezsensownego rozmnażania zwierząt!
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Wczoraj byłam u lekarza i mam nowe fotki. Ludzik ma już 5 cm (przez dwa tygodnie urósł o 2 cm) i strasznie się kręci, więc zdjęcie nie jest jakieś rewelacyjne. Wczoraj pokazywał głównie czubek głowy oraz palce - policzyliśmy z doktorem dokładnie - 5 u obu nóg i w prawej ręce, lewej już pokazać nie chciał. 

Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Super
Mojemu Ludzikowi daleko do tej wagi

Mojemu Ludzikowi daleko do tej wagi

Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Danusiu
No i widzisz... wiara i chęci dają rezultaty
Tak mnie tu dawno nie było, a tu takie rewelacje! No cieszę się strasznie
A "Ludzik" super przystojny
(mnie wygląda na Kobietę
) Trzymam mocno, mocno, mocno kciuki za Was
Moja przyjaciółka niedawno poroniła, tzn w styczniu ale zdaje się jakby to było wczoraj. Do dziś nie może się pozbierać.... Boję się o nią bo wygląda na to, że straciła całą nadzieje. To była jej pierwsza ciąża... leczy się teraz, przyjmuje sterydy i inne leki... nie bardzo chce na ten temat rozmawiać... najgorsze, że nie dociera do niej, że TRZEBA myśleć pozytywnie, szczególnie, że lekarz twierdzi, iż będzie ok. Echhhh.... życie... Ja teraz widzę ile mam szczęścia...

No i widzisz... wiara i chęci dają rezultaty


A "Ludzik" super przystojny



Moja przyjaciółka niedawno poroniła, tzn w styczniu ale zdaje się jakby to było wczoraj. Do dziś nie może się pozbierać.... Boję się o nią bo wygląda na to, że straciła całą nadzieje. To była jej pierwsza ciąża... leczy się teraz, przyjmuje sterydy i inne leki... nie bardzo chce na ten temat rozmawiać... najgorsze, że nie dociera do niej, że TRZEBA myśleć pozytywnie, szczególnie, że lekarz twierdzi, iż będzie ok. Echhhh.... życie... Ja teraz widzę ile mam szczęścia...
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Ja też po cichu liczę, że Ludzik będzie dziewczynką i w domu zapanuje już zupełna babokracja
(prócz mnie jest jeszcze suczka Layla, mąż sam zostanie na placu boju
)
Bardzo mi przykro z powodu Twojej koleżanki, może zajrzałaby na forum o poronieniach, mnie to pomogło, że mogłam się wygadać, że inne dziewczyny przeszły to samo, a nie musiałam martwić tym rodziny. Z drugiej strony są tam dziewczyny rodzące zdrowe dzieci po kilku poronieniach i to daje jakąś nadzieje. Ja wiem, że to jest trudne, ale trzeba wierzyć.


Bardzo mi przykro z powodu Twojej koleżanki, może zajrzałaby na forum o poronieniach, mnie to pomogło, że mogłam się wygadać, że inne dziewczyny przeszły to samo, a nie musiałam martwić tym rodziny. Z drugiej strony są tam dziewczyny rodzące zdrowe dzieci po kilku poronieniach i to daje jakąś nadzieje. Ja wiem, że to jest trudne, ale trzeba wierzyć.
- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Danusiu śliczny Ludzik ! (Ludzinka ;) )
Moja mała 17 czerwca skończy rok ale kiedy patrzę na takie zdjęcia, to mam wrażenie, że jej fotki z usg dopiero co wczoraj oglądałam. Niedospanemu człowiekowi szybciej płynie czas ;)
Mam pytanko do bardziej doświadczonych mam... Odstawiam małą od cyca (bo gryzie do krwi wszystkimi swoimi 4 zębami) i w dzień jest ok - nie daję i szybko się z tym pogodziła. Ale w nocy koszmar, zasypia tylko przy cycku i na każde przebudzenie MUSI dostać, bo jak nie to wrzeszczy. Chciałam wziąć na przetrzymanie to po półtorej godziny już była zachrypnięta i nie zanosiło się na koniec wrzasków. Skapitulowałam i daję w nocy choć nie chcę dawać. Mała któraś z Was podobny problem? Jak sobie poradziłyście ?

Moja mała 17 czerwca skończy rok ale kiedy patrzę na takie zdjęcia, to mam wrażenie, że jej fotki z usg dopiero co wczoraj oglądałam. Niedospanemu człowiekowi szybciej płynie czas ;)
Mam pytanko do bardziej doświadczonych mam... Odstawiam małą od cyca (bo gryzie do krwi wszystkimi swoimi 4 zębami) i w dzień jest ok - nie daję i szybko się z tym pogodziła. Ale w nocy koszmar, zasypia tylko przy cycku i na każde przebudzenie MUSI dostać, bo jak nie to wrzeszczy. Chciałam wziąć na przetrzymanie to po półtorej godziny już była zachrypnięta i nie zanosiło się na koniec wrzasków. Skapitulowałam i daję w nocy choć nie chcę dawać. Mała któraś z Was podobny problem? Jak sobie poradziłyście ?
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 28 lut 2010, o 19:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Moja mała po 9 miesiącach "cycania" sama się odstawiła, ale moja przyjaciółka miała taki sam problem jak Ty Tulu, odzwyczaiła swojego synka, a właściwie on sam już nie chciał, jak zaczęła smarować piersi solą, brutalne to może ale skuteczne w jej przypadku było.
Pozdrawiam Marzena
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Moja córeczka właśnie skończyła 8 miesięcy i tez już mnie pary razy ugryzła. Mam zamiar karmić do roczku. Na szczęście już umiem rozpoznać kiedy ma ochotę ugryźć ( trzeba być bardzo czujnym) i wtedy szybko palec między zęby. Dwa miesiące temu jeszcze budziła się w nocy i wtedy brałam ją do łóżka i karmiłam. Wtedy przeczytałam w jakimś poradniku, że są pewne metody odzwyczajania w nocy i nie powinno się karmić w nocy. Jest tych metod kilka. Ja wybrałam jedną - należy wziąść dziecko na przetrzymanie. (nawet napisali, żeby powiadomić o tym sąsiadów- że będzie płacz nocny) Trwa to do 7 dni. Spróbowałam i po kilku dniach już nie wołała jeść. Ale wtedy braliśmy ją do łóżka i spała z nami do rana no i nie chrypła. Trochę płakała. Dziś już w ogóle nie budzi się w nocy i śpi sama. Co mnie zdziwiło - to według jednej z metod trzeba było obserwować przez kilka dni o której dziecko się budzi (faktycznie mała budziła się prawie o tej samej porze) i budzić to dziecko pół godziny przed czasem, przewinąć zabawić i uśpić. Bardzo ciekawa metoda, ale nie spróbowałam. Życzę powodzenia w odzwyczajaniu.
Dla Danusi, życzę dziewczynki
pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe mamy
Dla Danusi, życzę dziewczynki
pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe mamy
- ewikk77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1110
- Od: 8 sty 2010, o 21:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Bardzo ciekawe metody :P Niestety u nas pierwsza metoda odpada, bo oprócz 6,5 miesięcznego synka, który nadal się budzi kilka razy w nocy
mamy 6-cio latkę, którą Mały budzi swoimi wrzaskami - a głosik ma donośny
Koleżanka odzwyczaiła swoją małą dając jej zamiast mleka wodę -próbowałam, ale Mały mnie "przekrzyczał".


pozdrawiam Ewa
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Z doświadczenia... na każde dziecko przyjdzie poraTula pisze:Danusiu śliczny Ludzik ! (Ludzinka ;) )![]()
Moja mała 17 czerwca skończy rok ale kiedy patrzę na takie zdjęcia, to mam wrażenie, że jej fotki z usg dopiero co wczoraj oglądałam. Niedospanemu człowiekowi szybciej płynie czas ;)
Mam pytanko do bardziej doświadczonych mam... Odstawiam małą od cyca (bo gryzie do krwi wszystkimi swoimi 4 zębami) i w dzień jest ok - nie daję i szybko się z tym pogodziła. Ale w nocy koszmar, zasypia tylko przy cycku i na każde przebudzenie MUSI dostać, bo jak nie to wrzeszczy. Chciałam wziąć na przetrzymanie to po półtorej godziny już była zachrypnięta i nie zanosiło się na koniec wrzasków. Skapitulowałam i daję w nocy choć nie chcę dawać. Mała któraś z Was podobny problem? Jak sobie poradziłyście ?

Jak dla mnie dziecko, które ma rok ssie tylko z przyzwyczajenia i potrzeby bliskości. Może trzeba Twoją córcie otaczać teraz większą czułością... częściej być blisko, przytulać, głaskać, całować... Tu nie ma jednej rady - każde dziecko jest inne i na każde jest inny "sposób". Nie stosowałabym metod drastycznych jak nacieranie czymś piersi, itp.
W każdym razie trzymam za Was obie kciuki

- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Gosiu ja dzień odstawiłam najpierw bo... w dzień gryzie a w nocy zasypia ;) Śpi z nami odkąd skończyła 6 miesięcy. Była przeziębiona, wolałam ją mieć pod ręką i tak już jakoś zostało. Wiem, moja wina bo przyzwyczaiłam spać z nami i zasypiać przy cycku. I gdyby nie gryzła, to wcale by mi to nie przeszkadzało
Lubię z nią spać.
Smoczka nie mamy. Mamy temometr w smoczku, ale ona nawet nie wie co z tym robić, wypluwa i musiałam kupić ten od drugiego końca
Butelkę akceptuje od małego. ( Dokarmiałam bo pediatra w szpitalu powiedziała, że nie mam mleka... No i tak go nie miałam, że mała po piersi i dokarmieniu flaszką wymiotowała nosem i rosła 450 gram tygodniowo... ) Czułosci ma chyba pod dostatkiem, to takie wynoszone na rękach, wyściskane i wymiętoszone przez wszystkich dziecko. Ogólnie jest spokojna, nie mam z nią żadnych problemów poza tym gryzieniem. W nocy budzi się różnie - czasem raz a czasem kilka. Rzadko przesypia całą noc. Kiedy się obudzi nie płacze - chce cycka. Jak dostanie to zasypia, jak nie dostanie to dopomina się coraz głośniej. Próbowałam dawać butelkę, ale ona nie chce jeść tylko pociumkać. Potrafi wypić trochę mleka z butelki, odmówić dalszego picia i dopominać się cyca.
Może i zabrałabym się za smarowanie piersi czymś wstrętnym, ale nie wiem czym. Solą jej nie chcę karmić, niczym pikantnym też nie posmaruję. No i w kropce jestem. Nie wiem jak odzwyczaić od cycka w nocy i od spania z nami. Na pół nocy walki i wrzasków nie mogę sobie pozwolić, bo mąż rano wcześnie wyjeżdża do pracy, musi się wyspać żeby dojechać w jednym kawałku. Pomału zaczynam myśleć, że albo się doczekam aż sama zrezygnuje, albo mi poodgryza to i owo.

Smoczka nie mamy. Mamy temometr w smoczku, ale ona nawet nie wie co z tym robić, wypluwa i musiałam kupić ten od drugiego końca

Butelkę akceptuje od małego. ( Dokarmiałam bo pediatra w szpitalu powiedziała, że nie mam mleka... No i tak go nie miałam, że mała po piersi i dokarmieniu flaszką wymiotowała nosem i rosła 450 gram tygodniowo... ) Czułosci ma chyba pod dostatkiem, to takie wynoszone na rękach, wyściskane i wymiętoszone przez wszystkich dziecko. Ogólnie jest spokojna, nie mam z nią żadnych problemów poza tym gryzieniem. W nocy budzi się różnie - czasem raz a czasem kilka. Rzadko przesypia całą noc. Kiedy się obudzi nie płacze - chce cycka. Jak dostanie to zasypia, jak nie dostanie to dopomina się coraz głośniej. Próbowałam dawać butelkę, ale ona nie chce jeść tylko pociumkać. Potrafi wypić trochę mleka z butelki, odmówić dalszego picia i dopominać się cyca.
Może i zabrałabym się za smarowanie piersi czymś wstrętnym, ale nie wiem czym. Solą jej nie chcę karmić, niczym pikantnym też nie posmaruję. No i w kropce jestem. Nie wiem jak odzwyczaić od cycka w nocy i od spania z nami. Na pół nocy walki i wrzasków nie mogę sobie pozwolić, bo mąż rano wcześnie wyjeżdża do pracy, musi się wyspać żeby dojechać w jednym kawałku. Pomału zaczynam myśleć, że albo się doczekam aż sama zrezygnuje, albo mi poodgryza to i owo.
Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Tula przede wszystkim nie wszystko na raz
Zaplanuj coś... albo odstawiamy od cycka albo przenosimy do własnego łóżeczka (czy chodzi o spanie w drugim pokoju?)
Ja młodego usypiałam w wózku, przez 10 miechów (tzn próbowałam bo on w ogóle nie spał...) Po, prawie, samoistnym odstawieniu się od cycka przyszła kolej na spanie we własnym pokoju. I nie było z tym większego problemu. Kładłam młodego po karmieniu i siedziałam przy nim aż nie usnął. Tak jest do dziś...
Jedyna rada to taka, że wszystko we właściwym czasie

Czemu my wszystkie bijemy się w piersi za to, że dziecko usypia przy cycku, nie śpi we własnym łóżku, używa smoka, itd. To nasze wybory i nikomu to oceniać. Poza tym z pewnością nie powinnyśmy się czuć winne. Jeżeli, któraś z rzeczy zaczyna nam przeszkadzać to trzeba znaleźć własny sposób na "walkę" z nią.Wiem, moja wina bo przyzwyczaiłam spać z nami i zasypiać przy cycku.
Ja młodego usypiałam w wózku, przez 10 miechów (tzn próbowałam bo on w ogóle nie spał...) Po, prawie, samoistnym odstawieniu się od cycka przyszła kolej na spanie we własnym pokoju. I nie było z tym większego problemu. Kładłam młodego po karmieniu i siedziałam przy nim aż nie usnął. Tak jest do dziś...
Jedyna rada to taka, że wszystko we właściwym czasie

- Tula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1228
- Od: 7 lut 2009, o 15:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wyższe Partie Apeninów
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
kaisog1 pisze:Tula przede wszystkim nie wszystko na razZaplanuj coś... albo odstawiamy od cycka albo przenosimy do własnego łóżeczka (czy chodzi o spanie w drugim pokoju?)
Chodzi o spanie we własnym łóżeczku, które stoi tuż przy naszym. Różnie już kombinowałam. Nawet usypiałam ją przy piersi, na naszym łóżku na małym kocyku i kiedy już spała, to przenosiłam razem z kocykiem (jak w hamaku) do łóżeczka. Ale to skubane małe to sprytne jest, nawet przez sen zauważała że śpi w łóżeczku, nie wiem jakim cudem. Maksymalnie po 30 minutach już był ryk, a przeniesiona do nas zasypiała natychmiast.
W dzień nie mam takich problemów, kiedy przychodzi jej pora, to zasypia gdziekolwiek: w wózku, na łóżku, na podłodze, u mnie na ramieniu. Kładę ją wtedy do wózka, wystawiam za dom i kima od godziny do trzech. Za to wieczorem uśpiona w wózku może zostać przeniesiona na nasze łóżko i wtedy tylko zamruczy. Do łóżeczka nie da się położyć

Wczoraj kupiłam jej pościel dokładnie w takim kolorze jak nasza i z tego samego materiału. Może da się oszukać

Z przeniesieniem jej do jej własnego pokoju będę miała problem bo... ja ją lubię słyszeć w nocy. A może namówię męża na wykucie w ścianie małego okienka

Poziomki uzyskujemy przez przewracanie pionków.
- elik_49
- 1000p
- Posty: 1442
- Od: 15 mar 2009, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: W.o... Ciąży, porodzie i połogu
Przez wszystkie etapy trzeba niestety przejść i nie obwiniaj siebie że to twoja wina, malutka czuje się bezpiecznie przy tobie kiedy czuje twoja obecność.
Skoro łóżeczko stoi tuż przy waszym i jeśli masz możliwość opuszczenia szczebelek z jednej strony ( bo są takie łóżeczka )a może M spróbuje coś przerobić... to spróbuj tej metody, śpij tuż koło niej ale by nie dzieliły was te szczebelki, niech będą opuszczone, jak malutka zacznie się kręcić czy płakać to nie bierz jej do siebie a spróbuj przytulić się do niej w jej łóżeczku by czuła twoją bliskość. Tyle mogę podpowiedzieć , wiem jak to jest kiedy zarywa się nocki przez takie wybudzanki przez nasze kochane dzieciaczki.
Skoro łóżeczko stoi tuż przy waszym i jeśli masz możliwość opuszczenia szczebelek z jednej strony ( bo są takie łóżeczka )a może M spróbuje coś przerobić... to spróbuj tej metody, śpij tuż koło niej ale by nie dzieliły was te szczebelki, niech będą opuszczone, jak malutka zacznie się kręcić czy płakać to nie bierz jej do siebie a spróbuj przytulić się do niej w jej łóżeczku by czuła twoją bliskość. Tyle mogę podpowiedzieć , wiem jak to jest kiedy zarywa się nocki przez takie wybudzanki przez nasze kochane dzieciaczki.
pozdrawiam Ela * Moje zielone różności