Leje, leje, leje..........
Znów woda stoi w donicach i wygląda na to, że znów wyleje, czyli druga powódż.
Tajeczko - jak tak będzie lało do piątku to znów będzie powódż.
I mam obawy czy roślinki dają radę.
Widzę jak żółkną im liście z dnia na dzień.
W necie właśnie znalazłam niejedną Louiskę i były raczej różowe a moja jest jeszcze ciemniejsza jak na zdjęciach.
Więc mam poważne wątpliwości.
Co do mojej oczywiście.
Ewuniu - pachnie, oj pachnie bosko....
Niedługo dołączą następne zapachowe i wtedy to będzie kolorowy zawrót głowy.
Nasturcje możesz wysiać, bo one bardzo szybko rosną i do jesieni jeśli nie zjedzą je mszyce lub ślimaki to powinny zakwitnąć.
Albo posadzić tam aksamitki, te już kwitną, więc maja szansę do jesieni stworzyć tam piękną ukwieconą plamę.
Twój kamedulski wieczornik pięknie wyszedł, ale teraz przy drugiej fali deszczów znikł, więc nawet nie wiem czy coś go zjadło, czy zniszczyła go choroba.
Wiesiu - ona ma jasno zielone i matowe liście, ale może to być skutek długotrwałych deszczy i wypłukania składników pokarmowych z ziemi a także rośnięcia w donicy.
Długo stała bowiem na polu i być może dlatego ma takie liście.
A może takie ma mieć ....?
Ewka -evluk - pewnie, że pomaga.
Mruczando uspokaja a wibracje masują niczym najlepszy masażysta.
No i to przemiłe puchate , cieplutkie futerko, które grzeje jak termofor /
żywe ! .

dla Ciebie.
Judiś - jeśli tak, to bardzo się cieszę.
Twoja Lusi cudna - nie usuwaj - jak możesz to powiększ, będzie lepiej widoczna do porównania z moją.
Fajnie, że odporna i silna, bo tylko takie mogą rosnąć w moim klimacie.
Ja też tylko niektóre usuwam, bo strasznie mi żal to robić, no i ciekawość bierze górę nad rozsądkiem.
Igorku - masz rację.
Zimne dni i ten nadmiar wody nie sprzyja różom.
Niewiele róż będzie w tym roku pięknie kwitnąć.
U mnie mało mszyc, ale opryskałam zaraz na początku, kiedy tylko się pojawiły czosnkiem z pokrzywą - skutek natychmiastowy.
Powalczyłam też wczesną wiosną z mrówkami i teraz mszyc mam niewiele.
One giną też z nadmiaru wody i zimna, więc siła złego na jednego.
Elżuś - miło, że wpadłaś.
Mnie balkonik też poprawia skutecznie humor.
Owocki z miniaturek....hm

..... no nie wiem jak to będzie po tej drugiej fali deszczów.

dla Ciebie.