Witaj
Ewelinko! Zdecydowanie ogród w styczniu nie ma zbyt dużo uroku...

Myślę nawet, ze jest wtedy najbrzydszy w skali wszystkich miesięcy! A prawdopodobnie również brzydszy niż ogrody w niższych strefach klimatycznych, gdzie piękną dekoracją bywa śnieg. Już nic nie kwitnie, jeszcze nic nie kwitnie, a do tego bez śniegu jest szaro- buro i ponuro

Na domiar złego, jako ze mam sporo roślin "śródziemnomorskich" są one zabezpieczone na zimę, przez co wyglądają jak takie białe duchy w słomianych butach. A nie jest tez wykluczone, ze "głównej ogrodniczki" również nie będzie, bo w ostatnich latach, ze względu na podlewanie świeżo zasadzonych roślinek, nigdzie nie mogla się ruszyć (poza wyjazdem do Polski na Boże Narodzenie), wiec chcąc skorzystać z "martwego sezonu", pojedzie ze swoim M; na Swieta i Sylwestra do przyjaciół na południu Francji, a potem (jeśli tylko Sz. M. będzie mógł wziąć urlop...!), na Ibizę. Ale czy Twoje wyjazdy służbowe, Ewelinko, bywają zawsze w zimie?
A skoro już się rozpisałam, to pochwalę się jaką piękną roślinkę dzisiaj kupiłam. Tak naprawdę, to kupiłam ich sporo, w ostatnich dniach, ale ta jest wyjątkowo ciekawa. Ale może ja znacie...? Jest to hibiskus "Kopper King", który ma przeogromne kwiaty. Zdjęcia mojej roślinki nie będę zamieszczać, bo w tej chwili to po prostu patyk, ale spójrzcie, jakie zdjęcie znalazłam w internecie:
Czyż kwiat nie jest imponujących rozmiarów? Podobno maja od 20 do 30 cm średnicy! No i dobra wiadomość dla ewentualnych amatorów : strefa 4-5!
