Moja róża wielokwiatowa(rośnie 2-gi rok),której nazwy nie podano na etykiecie zmienia kolor liści.Dlaczego? Obok rośnie druga róża "Iceberg' której nic nie dolega,więc to chyba nie jest brak składnika mineralnego?
I jeszcze jedno pytanie.Czy tą gałązkę po prawej stronie,rosnącą od ziemi mam wiciąć?Znajoma powiedziała że to dziczka i żeby usunąć.
Ja swoją przygodę z ogrodem dopiero zaczynam więc wszystkie rady są dla mnie bardzo cenne.Dziękuję.
Ten czerwony kolor nowych pędów to cecha róży Tea (herbacianej)
która genetycznie uwypukla się w wielu różach wielkokwiatowych.
Różę wielokwiatową nazywamy również "mieszańcem herbacianym".
Ten czerwony kolor na liściach z czasem zamieni się na zielony,
co już widać na dolnych liściach.
Natomiast większość róż pnących (na przykład Iceberg) nie była krzyżowana
z różą herbacianą. Dotyczy się to również podkładki Twojej róży która zapewne
jest różą Multiflora albo Canina. Dlatego ten pęd (dziczka) ma kolor zielony.
No dobrze, dziczki już nie ma ale co do liści to mam wątliwości Poczekałam kilka dni i według mnie te liście nie nabierają zielonego koloru i nic nie wskazuje na to że będą jeszcze zielone.....
(te jasne kropeczki na liściach to pozostałość po ostatniej mgle opadającej z pyłkami sosny)
Używałam nawóz do róż bioekor-do podlewania.Ten sam stosowałam w ubiegłym roku. Substral-owce, róża, warzywa (mączniak, rdza, plamistość).Zastosowałam go w dawce profilaktycznej i to tylko dlatego, że niedaleko mam 2 róże pnące które mają mączniaka prawdziwego (już od zeszłego roku), które spryskałam dawką leczniczą. Dodam,że wspomniana róża wielokwiatowa "Iceberg" rosnąca w tej samej "donicy" była potraktowana dokładnie tak samo i wygląda na okaz zdrowia.
Droga Elu ja postawię taką diagnozę , nie wiem czy wiesz ale korzenie róż sięgają do trzech metrów w głąb ziemi (canina) myślę że korzenie sięgły już gleby nie zasadowej i nie mają dobrego pokarmu. Spróbuj zasilić tą różę dolistnie
Spróbuję,dziękuję. Skoro wspomniałam już o moich różach pnących (dostałam je i nie znam nazwy) to też już nie wiem co robić bo oprysk którego nazwę podałam wcześniej raczej nie działa.Czy mam ją znów pryskać?Nie chciałabym uszkodzić liści nadmierną chemią.Czy ta żółta "biedronka" to kolejny problem?Znalazłam takie 3.