Dlaczego buduje się domy na terenach zalewowych?

[X_r-o]

I teraz zestaw to z zapłakanymi babciami, które będąc u kresu swojego życia straciły wszystko co miały. Nóż się w kieszeni otwiera.

[gemciu83]

Nie znaczy to, żeby niczego nie robić. U mnie na przykład poprawiono i podniesiono wały i ta fala która teraz idzie ma się nie przelać. Ale gdyby Czesi nagle zrobili zrzut wody i gdyby nadal padało jak na początku tygodnia to... klops.

Ale zgodzisz się ze mną, że gdyby u nas były zbiorniki retencyjne można zebrać wodę i ograniczyć jej pęd w dół. Tym samym siłę niszczącą powodzi zmniejszać.
Lepsze mniejsze podtopienia i powodzie niż kataklizm.

[raistand]

gemciu83 - zbiorniki to jedyne sensowne rozwiązanie. Tylko że zaraz przyjdą ekolodzy, że to zaburza równowagę itp... itd... A u nas co chwilę wybory...

rispetto - szkoda gadać.

[Meva]

w mojej wsi część terenu jest posadowiona na jakiejś warstwie nieprzepuszczalnej- wiec jeśli zimą jest dużo śniegu a wiosna deszczowa- mieszkańcy tych działek po pustakach położonych na ścieżkach brną do domów.
A większa część wsi- to piachy i piachy...

Ta gnijąca w wodzie część jest tajemnicą poliszynela...
Więc jak ktoś sprzedaje działkę w tamtym rejonie- to robi to latem ;)
Wtedy jest suchutko i pięknie... i nic nie wskazuje na to ze może tam wiosna być bajoro .
Ale- jeśli się kupuje coś co kosztuje sporo kasy- to chyba warto wziąć eksperta i zrobić wywiad wśród mieszkańców co sądzą o tym terenie?
Niestety- ludzie są naiwni i zadufani we własną mądrość - a wyobraźni im brakuje. Najczęściej jak coś jest tanie- to musi być tego jakiś powód.

[bazyliszek]

Zgadzam się z przedmówcami, nie powinno się budować na terenach zalewowych jest tylko jedno ale - jak szerokie powinny to być tereny? W okolicach Sandonierza Wisła rozlała się na ok.8 km od koryta rzeki.

[gemciu83]

Zależy jak daleko sięga strefa nizinna w porównaniu z poziomem rzeki. Jeśli jest to po około 2km od koryta rzeki to warto tam zbudować poldery. Wcześniej na drodze rzeki zbiornik retencyjny.

Wszystko można zrobić by skutki powodzi były mniejsze. Chyba lepiej stosować profilaktykę, a nie potem pompować kasę na powodzian.

[Meva]

wystarczy spytać starszych mieszkańców tego regionu ;)
czyli jak pisałam- zasiegnąć języka u sąsiadów ;)

[ewikk77]

zgadzam się z bazyliszkiem, nie można teraz zwalać całej winy na ludzi, których dotknęła powódź!! Co innego jak ktoś wybudował się nad samą rzeką, gdzie wiadomo, że może dojść wcześniej czy później do zalania.
Nie zwalniajmy też z obowiązków naszych polityków, którzy pośrednio zawinili. Przecież w roku bodajże 2006/ 2007 posłanka - ówczesny minister rozwoju regionalnego przygotowała DOKŁADNE projekty dotyczące wybudowania zbiorników retencyjnych, i tym podobnych zabezpieczeń, które miały być sfinansowane przez Unię Europejską natomiast po zmianie rządu w 2007 inna posłanka odrzuciła te projekty jako niepotrzebne.
Powódź nie "dosięgnęła" mnie ani mojej rodziny, ale jest mi bardzo żal tych ludzi, którzy nie maja do czego wrócić, to jest naprawdę wielka ludzka tragedia.

A tak a propos... Odra ma dwa brzegi, ale powódź była tylko po stronie polskiej, bo po stronie niemieckiej wały i zbiorniki retencyjne zostały wybudowane w odpowiednim czasie i spełniają teraz swoją rolę.

Nazwiska polityków zmioderowałam. Nalewka

[Meva]

Bardzo proszę...
bez polityki i partii oraz nazwisk ludzi niezwiązanych z ogrodnictwem na tym forum

Nikt nie może odrzucić projektów tylko dlatego ze są beee... albo nie ma kasy na realizację, albo są błędy...
A ponieważ jesteśmy na forum związanym z ogrodami, chorobami roślin, opryskami, opryskiwaczami...
proponuję odejść od polityki i zaprzestać kampanii.

Powódź dotknęła po raz kolejny- jesteśmy państwem biednym- państwem , które ma nadal nieprawdopodobne długi- o których jakoś nikt nie mówi- a one nadal są , nadal procentują.
Jak słyszę deklaracje rządu n/t odszkodowań- to już się zastanawiam czy nas tzw Opatrzność Boża opuściła?
Za moment nas za te długi rozbiorą po raz kolejny

Dlaczego nie zalewa Austryjakow- wszak oni same Alpy i dolinki mają, dlaczego nie zalewa Niemców???
Bo uregulowali u siebie wszystkie rzeki? Ale ile lat oni mieli po wojnie na to i jakie dofinansowanie, a ile my?
A teoretycznie to My wygraliśmy tę wojnę razem z naszym Wielkim Bratem.
Więc nie powinniśmy narzekać- jeszcze nam kilka pokoleń upłynie zanim się Polska oddłuży (jeśli to kiedykolwiek nastąpi)- a raczej zanim nam umorzą, bo nadal postkomusze długi procentują i szans na oddłużenie nie ma- a procenty ciągle dług powiększają.

Choćmy lepiej w ogród- choroby grzybowe nas bezpośrednio- czyli nasze rośliny- po tych deszczach atakują na gwałt.

[raistand]

Ależ zalewa Austriaków, zalewa też Niemców.

[Meva]

Ależ zalewa Austriaków, zalewa też Niemców.

w takim stopniu by mówić o powodzi?

[raistand]

http://new-arch.rp.pl/artykul/42753_Wie ... ropie.html
"Woda na ulicach Bonn, Kolonii, Trewiru, Koblencji, ponad 250 tys. ludzi ewakuowanych w Holandii, zalane bulwary paryskie. Największa od początku stulecia powódź w dorzeczu Renu, Skaldy, Mozy, Sekwany, Loary zatopiła znaczne obszary w Niemczech, Belgii, Holandii i Francji. Wielka woda, która pojawiła się na Renie i Sekwanie w styczniu, zaskoczyła hydrologów. Poprzednia powódź stulecia była na tych terenach zaledwie przed rokiem -- w styczniu 1994. Jesienią 1992 r. podobny kataklizm miał miejsce w południowej Francji i północnych Włoszech, gdzie gwałtownie wezbrały alpejskie rzeki. Zdumiewa nie tylko gwałtowność i zasięg tych powodzi, lecz również ich powtarzalność."

[Meva]

No to widać inne kraje te z sobie nie radzą z zywiołem i trudno tu zganiac na władzę czy ugrupowania polityczne.

[ewikk77]

wiadomo, że kataklizmy w tym powodzie są wszędzie, ale tu podałam przykład Odry, gdzie woda z taką samą siłą płynęła -zakładam po lewej i prawej stronie brzegu.
Staram się nie nawiązywać do polityki, tym razem przytoczyłam tylko fakty. Owszem podobno projekty odrzucono przez brak pieniędzy, ale to UE miała sfinansować większość inwestycji, a teraz będziemy płacić o wiele większe kwoty na remonty dróg, zapomogi, itp.
...a w tematyce ogrodowej... rzeczywiście, ciągłe deszcze powodują choroby grzybowe, co więcej na terenach zalanych zniszczyły całkowicie ogrody, uprawy, działki, sady nie dość, że wielu ludzi potraciło swoje źródła utrzymania, to będzie kolejny powód, żeby podnieść ceny żywności i nie tylko.

[raistand]

Żywioł to żywioł można tylko patrzeć z pokorą i nie wp*******ć się gdzie nie trzeba. Świetnym przykładem, zgodnym z tematem, jest Kozanów. Teren zalewowy, zatopiony w 1997 a mimo to powstały tam TBSy...