Witaj Soniu! Fajnie, że "otworzyłaś" swój ogródek !

Nie czuję się już tak samotnie z moimi chwastami

.
Za pokrzywy dziękuję - mam ich wystarczająco dużo na działce. Polecam - jak pisałam Chatte - robić z nich gnojówkę - doskonały, aczkolwiek bardzo śmierdzący nawóz! Ja go w tym roku na okrągło robiłam i cieszyłam się, że przynajmniej na coś te chwasty się przydają
Maliny - jak bym moje widziała!!! Może uda mi się znaleźć ich zdjęcie. Prawie identyczny obrazek! Słup, koło niego maliny a w tle wierzba! Też miałam nadzieję, że coś z nich będzie, ale po tym sezonie likwiduję je (przynajmniej będę próbować) bo żadnego pożytku z nich nie było

.
Folię polecam! Posłuchałam rady Kogry i innych i tak zrobiłam na swojej działce (no ale przecież byłaś u mnie to widziałaś). Teraz był mi potrzebny na gwałt

kawałek ziemi, żeby zrobić przedszkole dla roślin od Chatte i był jak znalazł! Faktem jest, że żmudna praca była przy wyciąganiu korzeni perzu (i tak jeszcze wszystkich nie wyciągnęłam) ale to pikuś w porównaniu z odchwaszczaniem innych kawałków. Randapem w jednym miejscu
3 razy lałam a chwasty nadal mają się dobrze (aczkolwiek oczywiście nie wszystkie).
Folia powędrowała na następny kawałek i będzie leżeć aż do wiosny. Mężowi tak spodobało się to, że chce już następne metry folii kupować

.
Życzę Ci dużo siły i samozaparcia, ale i radości z każdej roślinki! A niektóre chwasty potrafią też być piękne!
