Grażynko, oczko przesunęłam nie tylko w planach, ale i w "realu"

Miałam dziś zaplanowane lekie prace porządkowe (grabienie liści, wyrywanie chwastów), ale nie wytrzymałam i złapałam za łopatę

Trzy truskawki zostały wyeliminowane

zeby "przeciągnąć oczko na własciwe miejsce. Zdjęć zrobić oczywiście nie zdążyłam, bo wracałam z ogródka już po ciemku. Jutro zrobię

Garaż zostawię w spokoju...na razie ;)
Aniu, za ognikiem to niestety nie oczko, to całkiem inne miejsce

Jak trochę to wszystko uporządkuję, to postaram sie zrobic zdjęcia, po obejrzeniu których łatwo już będzie wyobrazić sobie, jak wygląda mój ogródek

A oczko (na razie tylko płytko wygrzebane) pokażę jutro.
Zgadłaś jednak, że w wyobraźni wędruję nieustannie koło oczka i kluczę po moim nowym ogródku, stąpając po nowej kamienistej scieżce zdrowia

Tylko brak mi jeszcze kilku elementów, bo moja wizja oczka nie jest jeszcze w pełni ustabilizowana
Nie masz pewnie pojęcia, jak trudno jest sobie wyobrazić widok jakiegoś fragmentu ogrodu z przyszłymi nasadzeniami, kiedy rosną na nim jeszcze rosliny, które mają być dopiero wysiedlone

Zwłaszcza, ze u mnie nie ma klasycznych rabatek
Karolinko, ja tez jestem "lejek" w tej dziedzinie

i porwałam się na oczko tylko dlatego, ze wierzę, iz z pomocą doświadczonych przyjaciół z forum uda mi się!
A ta "żarówka" to...gruszka
Ale nie prawdziwa, tylko owoc dyni gruszkowej
