Henryku, tak to jest z nimi, czekamy nie pierwszy pęd, na kwiaty, później dłuży nam się to kwitnienie i chciało by się ujrzeć kolejny całkiem nowy pędzik. Obecnie to ja czekam ja jakikolwiek pędzik, bo z kwitnących mam 5szt (6 z Ludisią), na ponad 50szt. to dość mało, nie?
Aniu, do tego przesadzania wcale mi nie tęskno, zabieram się za nie kiedy już muszę, gdy jes konieczne, reszta niech sobie rośnie bez zmiany podłoża. Czytałam, ze storczyki tego nie lubią to po co mam fundować im taki szok

Kolor też bardzo lubię, ogólnie nie przepadam za różem, a ten jakoś tak wpadł mi w oko
Grażko, ha! to nie ściana tylko fotel

Udało mi się trafić na materiał przypominający aksamit, ale tańszy i łatwiejszy w utrzymaniu. Dziękuję za miłe słowa

A co do odwiedzin- wiesz, że zawsze chętnie do Ciebie zaglądam- bo lubię
Marto, cieszę się

W takim razie trzymam kciuki za korzonki i czekam na wiad. od Ciebie
Justus, dziękuję. Geny, no, możliwe, że tak, reszta choć ma podobne warunki, nie potrafi tak długo kwitnąć. Szkoda tylko, że w tych genach nie jest zapisany bardziej żółty kolor kwiatów
Dziękuję Wam serdecznie za miłe słowa
