Caterino , żadnego Brandywine jeszcze nie miałam i Beefsteak Pineaple też
Kozulo jeśli tylko masz ochote to mogę Ci wysłać nasionka.Dużo nie mam ale Ty z pewnością zrobisz z nich cuda .Ja mam je po raz pierwszy więc jeszcze ich nie znam.Pisze tutaj bo jeszcze nie mogę Ci wysyłać pw.
pozdrawiam serdecznie
MLODA1 , nie możesz dać fotki ? Podobne objawy może dać przekarmienie , albo tylko suche powietrze czy też brak jednego składnika .
Na Brandywine się skuszę .
Dzisiaj już drugi dzień wystawiania pomidorów na balkon. Ciekawe, ile jeszcze takich wędrówek mnie czeka? Zazwyczaj mam 1 parapet zastawiony sadzonkami, a w tym roku, dzięki Kozuli, całe dwa, jeden południowy, a drugi północny. Jednak te z północnego są jakby cieńsze, ale przez to wynoszenie, będę im zmieniać parapety.
Polecam hartowanie! Hartowane pomidory może nie są tak piękne, jak potem sprzedawane na targu, ale chyba odporniejsze. Łodygi im robią się granatowo-jakieś tam, ale sadzonki są krępe. Co prawda na termometrze od północy jest zaledwie +13, ale na osłoniętym balkonie istny upał.
Mam też pytanko: jeśli dzień pochmurny, to przy ilu stopniach można już wynieść pomidory na balkon, a przy ilu można zostawić na balkonie na noc?
Aniu , to objaw nadmiaru azotu w podłożu . Pomidory z ziemniaczanymi liśćmi mają mniejsze potrzeby azotowe niż pomidory ze zwykłymi liśćmi . Nie bardzo wiem jak Ci poradzić , żeby nie przedobrzyć . Jeśli poparzenia liści nie postępują dalej , powinno wystarczyć obfite podlewanie , ew. podlanie nierozcieńczonym Biohumusem . Jeśli jednak poparzenia postępują , najlepiej będzie jeśli wyjmiesz sadzonki z bryłką ziemi i wymienisz pozostałe w kubkach podłoże na chudsze , może być do kwiatków . Stare podłoże możesz później użyć do dokarmienia sadzonek jak już zgłodnieją .
moje kozulowe rosna jak na drożdżach maja po 30cm i po 6 lisci,pieknie męznieja lodyżki grubieją zastanawiam sie kiedy mozna je dac do nieogrzewanego namiotu foliowego
Miałyśmy z siostrą już dziś sadzić pomidory na działce do gruntu pod namiot z włókniny, ale deszcz pokrzyżował nam plany. Może jutro się uda. Co roku w okolicach 20- 24 kwietnia tak sadzimy, ale mieszkam na Podkarpaciu, u nas wcześniej wszystko startuje.
Jeśli Wy, Młoda i Ruda macie foliaki przy domu to nie ma na co czekać. Jak temperatura spadnie poniżej +10, to dodatkowe okrycie by się chyba przydało.
To część moich małych Kozulątek - zdjęcie lewe - do gruntu, siane 2 tyg. po tych po prawej - te idą do tunelu.
Jak widać nie ma różnicy w wielkości - może te starsze mają trochę grubsze łodyżki...
chciałam ogromnie podziękować jednocześnie wyrażając słowa uznania dla wiedzy i cierpliwości dla takich nowicjuszy jak ja. Jeszcze raz bardzo bardzo dziękuję. pzdr. Aśka
czasami nie cel jest ważny ale by do niego dążyć...
Ale szybko i ładnie urosły , jakiś ziemniaczany liść też się pokazał . U Idy jakaś odmiana również miała ziemniaczane liście , których Gunnar poszukuje , ale niezbyt jeszcze rozpoznaje . Ido , pomidory wygoniły Cię już z domu ? U Smoniki też pewnie zielone smoki szaleją , bo parę dni temu były już nieźle spasione .