Mają ogromny wybór, a to dopiero początek sezonu.Szczerze mówiąc wolę clematisy od róż. Z kupionymi dzisiaj mam trzy, bo M wcześniej się upierał, że nie będą dobrze u nas rosły. Na szczęście zmienił zdanie, więc kolejne będą się pojawiać
Nie mam praktycznie żadnego doświadczenia w ich uprawie, Ojciec mnie jednak przestrzegał, że kompost i obornik należy rozsypywać przynajmniej pół metra od pnącza. Coś w tym chyba jest, bo clematisy ma dorodne i bujnie kwitnące.Niestety, te wszystkie nowe odmiany tulipanów mają to do siebie, że albo trzeba co roku wykopywać albo dokupować cebule. Gołym okiem widać, że drobnieją, nie mam jednak pojęcia dlaczego... Dlatego też jesienią kupiłam więcej narcyzów, bo z nimi robi się porządek co cztery lata.
Pięknie ci kwitną ciemierniki, szafirki...cudowna wiosna. Wczoraj byłam na swojej działeczce, niestety nie dało się popracować. Silny wiatr nie pozwolił mi nawet ładnych zdjęć porobić, a dzisiaj w nocy był przymrozek. Martwię się bo już wszystkie roślinki poodkrywałam. 
Przecież było już tak pięknie. 
. Pozdrawiam. 
Czy powinnam je wykopywać co roku ? Zimowały w bardzo wysokiej donicy (no beczce), na zewnątrz. 
Tydzień temu podrzuciłam mu przekompostowany obornik, ale nie wiedziałam nic gdzie dać i dałam tuż przy pnączu. Teraz już będę mądrzejsza 
Dzisiaj był piękny dzień, chociaż nietypowy, a to ze względu na uroczystości pogrzebowe. Nie wyspałam się, bo M w środku nocy wyjechał do Krakowa. Prawie nic nie zrobiłam w ogrodzie, bo wolałam spędzić dzień na rozmowach z zaprzyjaźnionymi Forumkami 
, Moniko przepraszam, ale wpis zostawiam 
