Ufff, wreszcie piątek. Cały poświąteczny tydzień padałam na nos. Dużo pracy a potem na chwilę do ogrodu. Potem do czytania wpisów na forum. Na własne już nie miałam siły.
Na razie wydarłam kawałek trawy na rabatkę pomiędzy migdałowcem a wiśnią. W tej chwili jest tam dużo słońca, ale jak puszczą się liście, to już tak jasno nie będzie. Muszę dobrać odpowiednie rośliny.
Na sobotę było zaplanowane stawianie tunelu foliowego, ale zdaje się, że jutro będzie padało i z planów nici
Profilaktycznie porozsypywałam nawóz (azofoskę z dolomitem). Chociaż taki pożytek będzie z deszczu..
A lilie rosną sobie w najlepsze na poddaszu. Nie wiem co z nimi zrobić, bo niedługo zabiorą się za kwitnienie a rabata nie zrobiona. Cebulki w gotowości do sadzenia.
Wszędzie gdzie nie spojrzeć w domu, stoją pojemniczki, skrzyneczki...z zielonymi. Już chętnie bym się pozbyła ...
Iduś ja sama nie wiem co zrobię z tym co mi powychodziło z ziemi. Trochę się przeliczyłam

, ale co tam dam radę
A co mi powysyłałaś Iduś

Czekam z niecierpliwością na przesyłkę. No a czym ja bedę się mogła odwdzięczyć ? Napisz , proszę co by Ci się przydało. Wprawdzie nie wszystko u mnie jest rozszyfrowane z nazwy, ale jakieś roślinki, bylinki czy krzaczorki się znajdą.
Żabeczko zaraz coś tam pokażę
