tomgroch pisze:Ten jeden krzew to dereń rozłogowy 'Flaviramea'', a pozostałe to jakieś derenie białe.
Najlepiej jest wszystkie przyciąć na wysokość 30-40 cm (licząc od pow. ziemi). W ten sposób uzyskają zgrabny pokrój i nie będą zbyt wysokie.
Deszczem się nie przejmuj - możesz ciąć nawet podczas ulewy.
ABSOLUTNIE popieram w całej rozciągłości.
Te derenie są posadzone przy parkingu, pod oknami i za tawułą japońską. Nie mogą rosnąć swobodnie ani być kształtowane na jakieś udziwnione formy.
Według mnie powinny być corocznie krótko cięte nieco wyżej, niż namalowana na budynku "podmurówka", ale istotnie niżej niż dolna linia okien, żeby pędy, które odrosną, nie zabierały światła.
Jeżeli zachowany ma być ten wąski trawnik za dereniami, to nie mogą po przycięciu wychodzić nad trawnik, tylko być przynajmniej ze 30 cm cofnięte.
(Swoja drogą, to nie widzę potrzeby utrzymywania tego trawnika za dereniami. Okna, jak widzę, można myć od środka. No ale może są jakieś inne względy, które przemawiają za jego zasadnością. Jeśli ma być tam tylko zielono, a nie ma trasy komunikacyjnej, to lepiej za dereniami posadzić barwinek.)
Najładniejsze u dereni są ładne, silne pędy roczne, widoczne zwłaszcza w zimie.
Namawiam na coroczne cięcie po Wielkanocy, bo jeszcze wtedy można się cieszyć ich kolorowymi pędami, a nawet pozawieszać na nich kolorowe jajka, jeżeli są dzieci w okolicy.
Przy krzewach ze zdjęcia nie jest jeszcze potrzebna piła, tylko dobry sekator, do grubszych gałęzi może być oburęczny.
Wycinając pędy staraj się utrzymać bryłę "na jeża", wtedy nawet po przycięciu wyglądają ozdobnie, a nie pokaleczone, albo co gorsze porąbane...
Potem co roku możesz ciąć ciut wyżej, ale zawsze tylko roczne pędy. Starszych nie ruszaj. Również po kilkunastu latach radzę nie wycinać dereniom ze środka najstarszych gałęzi, nawet gdyby tam zamarły. Niech sobie będą. Może wejdzie na nie mech? Mech też jest ozdobny.
Przed dereniami jest chyba jakaś odmiana tawuły japońskiej (
Spiraea japonica).
Ta powinna być na wiosnę bardzo krótko przycięta. Dzięki temu wytworzy silne, ładnie kwitnące pędy.
Jak tylko zacznie przekwitać (nie czekać, aż skończy kwitnąć ostatni kwiatek) to należy ją ponownie przyciąć, ale tym razem delikatnie, "po łebkach", odcinając tylko końcówki przekwitających pędów. Wtedy wytworzy ponownie młode pędy, co zwłaszcza przy odmianach z barwnymi liśćmi (najpopularniejsza z nich to `Goldflame`) jest bardzo ozdobne.
Wtedy też ponownie zakwitnie.
Jesienią już nic nie robić.
(Zbierać tylko puste flaszki, puszki i torby foliowe) Niech spokojnie przekwitnie, gdyż nasienniki stanowią zimową ozdobę. Przyciąć na przedwiośniu, ale nie czekać już do Wielkanocy. Sukcesywnie usuwać tylko pędy połamane przez śnieg (z parkingu i z dachu).
