
Bazylia (Ocimum basilicum) wysiew nasion
-
- ---
- Posty: 7566
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- DieSte
- 200p
- Posty: 489
- Od: 14 wrz 2008, o 13:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skarżysko-Kamienna
I ja wysiałam bazylię, na razie dla próby w kubeczku plastikowym - wysiana mniej więcej trzy tygodnie temu, obecnie już ładnie wybiła. Teraz się zastanawiam - jak pikować? Ona jest taka delikatna...
Co do braku światła - ja niektóre nasiona i siewki w razie potrzeby zwykle doświetlam, robiąc im im dzień i noc... Mam nadzieję, że to coś da.
Co do braku światła - ja niektóre nasiona i siewki w razie potrzeby zwykle doświetlam, robiąc im im dzień i noc... Mam nadzieję, że to coś da.
Zapraszam do mojego spisu wątków
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4355
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Re: Bazylia w mieszkaniu na własny użytek - wskazówki.
Witam amatorów bazylii,
po raz pierwszy w tym roku wysiałam do doniczki bazylię grecką - jeszcze latem na tarasie. W dość dużej donicy jest sporo sadzonek. Jest to drobniutka odmiana o zdecydowanie bardziej aromatycznych listkach, niż bazylia zwyczajna. Zasady pielęgnacji są takie same, ale obserwuję, że dużo lepiej znosi domowe warunki, tworząc dekoracyjną kopułę zieleni. Polecam wszystkim
Nasionek bazylii nie powinno się przykrywać ziemią, a tylko rozsypywać na wilgotnym podłożu, ponieważ potrzebują one światła do kiełkowania.
po raz pierwszy w tym roku wysiałam do doniczki bazylię grecką - jeszcze latem na tarasie. W dość dużej donicy jest sporo sadzonek. Jest to drobniutka odmiana o zdecydowanie bardziej aromatycznych listkach, niż bazylia zwyczajna. Zasady pielęgnacji są takie same, ale obserwuję, że dużo lepiej znosi domowe warunki, tworząc dekoracyjną kopułę zieleni. Polecam wszystkim

Nasionek bazylii nie powinno się przykrywać ziemią, a tylko rozsypywać na wilgotnym podłożu, ponieważ potrzebują one światła do kiełkowania.
- ewica65
- 50p
- Posty: 67
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Bazylia w mieszkaniu na własny użytek - wskazówki.
No to ja też dołączę do amatorów bazylii. Mam kilkuletnie doświadczenie i odpowiedni klimat większości na forum niedostępny (Toskania).
Bazylia wydaje mi sie roślinka odporną na złe traktowanie. Ja wysiewam od wczesnej wiosny do późnej jesieni i zawsze coś wschodzi. Cztery dni temu niespodziewany jak na tutejsze warunki mróz wykończył mi ostatnie jesienne łodyżki. Bazylek padł. Mam jeszcze jednego maluteńkiego samosieja (????????) w dioniczce z bananowcem. Skąd on się tam wziął - nie wiem. Ale rośnie i ma się całkiem nieźle.
Wysiewam co roku etapami, żeby mieć zawsze gotowe listki na podorędziu. Używam tego w kuchni na okrągło. Do sosów, dressingów, do sera z pomidorami (mozzarella z pomidorem albo w kostki albo w grube plastry naprzemiennie z plastrami pomidora i na to bazylia w poszarpanych listkach polane odrobinką oliwy z oliwek i leciuteńko posypane solą - cudo!!!!).
Aha, i to wszystko się odbywa na dwóch mikroskopijnych balkonikach. Nie mam ogródka.
Co do szkodników, to tu mi potrafią objeść listki jakieś tajemnicze "liściojady". Nie wiem, co to za stwory, ale lubią też listki pietruszki i pomidora. Innych nie zauważyłam nigdy.
Jak macie jakieś pytania co do hodowli to śmiało. Nawt jak nie będę od razu wiedzieć, to mieszkam wśród specjalistów, więc nietrudno będzie zasięgnąć języka.
Pozdrowiska
Bazylia wydaje mi sie roślinka odporną na złe traktowanie. Ja wysiewam od wczesnej wiosny do późnej jesieni i zawsze coś wschodzi. Cztery dni temu niespodziewany jak na tutejsze warunki mróz wykończył mi ostatnie jesienne łodyżki. Bazylek padł. Mam jeszcze jednego maluteńkiego samosieja (????????) w dioniczce z bananowcem. Skąd on się tam wziął - nie wiem. Ale rośnie i ma się całkiem nieźle.
Wysiewam co roku etapami, żeby mieć zawsze gotowe listki na podorędziu. Używam tego w kuchni na okrągło. Do sosów, dressingów, do sera z pomidorami (mozzarella z pomidorem albo w kostki albo w grube plastry naprzemiennie z plastrami pomidora i na to bazylia w poszarpanych listkach polane odrobinką oliwy z oliwek i leciuteńko posypane solą - cudo!!!!).
Aha, i to wszystko się odbywa na dwóch mikroskopijnych balkonikach. Nie mam ogródka.
Co do szkodników, to tu mi potrafią objeść listki jakieś tajemnicze "liściojady". Nie wiem, co to za stwory, ale lubią też listki pietruszki i pomidora. Innych nie zauważyłam nigdy.
Jak macie jakieś pytania co do hodowli to śmiało. Nawt jak nie będę od razu wiedzieć, to mieszkam wśród specjalistów, więc nietrudno będzie zasięgnąć języka.
Pozdrowiska
ewica65
- mag
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4355
- Od: 20 mar 2008, o 09:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: pod Wrocławiem
Re: Bazylia w mieszkaniu na własny użytek - wskazówki.
Witaj bazyliowa Ewciu wśród forumkowej braci
Na pewno Twoje doświadczenia w uprawie ziół będą nam bardzo pomocne
P.S. Dbaj o kolano

Na pewno Twoje doświadczenia w uprawie ziół będą nam bardzo pomocne

P.S. Dbaj o kolano

- ewica65
- 50p
- Posty: 67
- Od: 15 lis 2009, o 20:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Prato - Italia
Re: Bazylia w mieszkaniu na własny użytek - wskazówki.
Dzięki! Pewnie, że dbam. Już mogę w zgięciu dojśc do 90 stopni, co jest niemałym sukcesem.
A na temat: Wczoraj przeglądałam moje zasoby nasionek bazylii. I aż ręce świerzbią, żeby czego nie zasiać...
Równiż wczoraj odwiedziłam mój ogrodniczy. Po ostatnich przymrozkach i mrozach nawet tam istne pobojowisko. Pan sprzedający właśnie oczyszczał z resztek zdechlaczków stanowiska ekspozycyjne - moje ulubione, te z ziołami!
A poszłyśmy tam z córką, bo te mrozy wykończyły jej kaktusa i trzeba było przecież odkupić! Teraz kolczasty stworek stoi bezpiecznie na stole w kuchni. Już nawet dostał imię: Diego Colorado Garcia Gonzalez. (kaktusy są z Meksyku, więc trzeba się było dostosować).
No ale o kaktusach to nie ten wątek!
A na temat: Wczoraj przeglądałam moje zasoby nasionek bazylii. I aż ręce świerzbią, żeby czego nie zasiać...
Równiż wczoraj odwiedziłam mój ogrodniczy. Po ostatnich przymrozkach i mrozach nawet tam istne pobojowisko. Pan sprzedający właśnie oczyszczał z resztek zdechlaczków stanowiska ekspozycyjne - moje ulubione, te z ziołami!
A poszłyśmy tam z córką, bo te mrozy wykończyły jej kaktusa i trzeba było przecież odkupić! Teraz kolczasty stworek stoi bezpiecznie na stole w kuchni. Już nawet dostał imię: Diego Colorado Garcia Gonzalez. (kaktusy są z Meksyku, więc trzeba się było dostosować).
No ale o kaktusach to nie ten wątek!
ewica65
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7390
- Od: 10 mar 2008, o 18:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Za Lublinem, za Rzeszowem.. Lubartów
Re: Bazylia
- Bachas
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 14 mar 2010, o 09:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: i Śląsk i wioska koło Wielunia
Re: Bazylia w mieszkaniu na własny użytek - wskazówki.
- dagnydy
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 25 mar 2010, o 19:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: torino, italia :)
Re: Bazylia w mieszkaniu na własny użytek - wskazówki.
Ja tez zaczynam przygode z bazylia
. Kupilam juz wyrosnieta w doniczce i rownolegle zasialam. Moja wloska tesciowa utrzymuje, ze trzeba podlewac w poludnie i wsadzac do ziemi skorupki jajek. Myslicie, ze to uzasadnione? Moja babcia wkladala skorupki jajek do klematisow, ale z tym podlewaniem to troche mi dziwnie brzmi...

Re: Bazylia w mieszkaniu na własny użytek - wskazówki.
Ze skorupek można robić nawóz więc dlatego pewno wsadza się je do gleby. Przynajmniej ja zbierałem skorupki do butelki zalewałem wodą i podlewałem doniczkowe.
Re: Bazylia w mieszkaniu na własny użytek - wskazówki.
Bachas, możesz tam dopikować gęściej do tych swoich doniczek.
Bo się trochę z tych nasianych zmarnuje, a one gęściej dadzą radę.
Bożena
Bo się trochę z tych nasianych zmarnuje, a one gęściej dadzą radę.
Bożena
- Bachas
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 14 mar 2010, o 09:32
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: i Śląsk i wioska koło Wielunia
Re: Bazylia w mieszkaniu na własny użytek - wskazówki.
Dzięki Bożenko, zastanawiałam się co zrobić z pozostałymi. Trochę dopikowałam, resztę rozdałam :P Rosną ślicznie. Pozdrawiam.