Same dobre wieści mam!


Mikołajek waży ok 3100 i leży pięknie ułożony główką do dołu, pępowina z góry - nie jest nią owinięty ani ani, nóżki prostuje, serduszko jak dzwon i ogólnie git! Gin mi mówi, że nie będzie ważył dużo, może do 3500 a taka waga jest optymalna w/g niego do porodu SN.

Ja mam jeszcze sprawne łożysko, zero rozwarcia, ale brak szyjki - więć mój poród będzie trwał krócej

Zrobił mi badanie na paciorkowce, wynik mam mieć w po/wt i mam czekać do 25 marca. Ale mój gin mówi, że nie dotrwam do tej wizyty i urodzę przed 25. Jeśli jednak nie, to po 4 kwietnia do szpitala. Ale to już po wizycie on zdecyduje.
Mam jeszcze tydzień leżeć plackiem.
Kurde, ale jestem szczęśliwa! Widziałam buźkę Mikołajka - jaki on jest słodki, kochany mój!


