Ufff
Może to nie jutro

ale jestem...
Wczoraj nie udało mi się wrzucić zdjęć, więc robię to teraz
Basiu...
Wczorajsze nabytki... łuk dla jednorocznych, obecnie rezydujących w fazie niemowlęctwa na parapecie... dziewczyny pisały, że na róże on za lichy
Magda... chyba jeszcze za wcześnie na uszczykiwanie?

One takie tycie...
Ela... na taczce to pewnie dzieci u mnie chętnie by się powoziły

choć w procesie "oddarniania" mogłaby być przydatna...
Iwona... bułki też ważna rzecz
Domiś 
ja kolekcjonowałam tutki, ale w przedszkolu - niepotrzebne, w szkole - niepotrzebne... to wywaliłam... kto by pomyślał, że do roślinek mogłyby się nadać
Gloriadei... dziękuję za miły ślad
Stasi i różanej
Ani - też
Moje parapetowe przedszkole...
...i pelargonia uratowana od śmierci (wystawiona na korytarz przez sąsiadów przy wyprowadzce i odmłodzona)
