
Cieszę się ,że znalazłam ten wątek ,bo temat
Karczocha bardzo mnie interesuje.
Z moich doświadczeń wynika,że jest rośliną bardzo zaskakującą....
Jednym zupełnie się nie udaje ,innym -rośnie niczym w południowym słońcu!
Mój karczoch był wielką niespodzianką - bardzo podobały mi się jego kwiaty , kupiłam nasiona,
a ponieważ zapomniałam o nich - mój mąż wysiał je dopiero na początku maja-
prosto do gruntu !!
W warzywniku -w dobrej ziemi.
Wyrosły cztery , zakwitł (
w pierwszym roku)tylko jeden . Przezimował -bez okrywania-właściwie to o nim zapomnieliśmy
Na drugi rok urósł dość wysoko i ponownie zakwitł dwoma kwiatami :
Przezimował kolejną zimę ,wiosną pojawiły się nowe liście ,ale niestety zaczęły marnieć i Karczoch nie wyrósł ponownie...
Teraz w lutym wysiałam nasiona w domu i będę próbować od nowa.
Zła jestem na siebie ,że wtedy nie poszukałam jakichś wiadomości na temat tej rośliny -
być może gdybym okryła ja na zimę -rosłaby nadal.