Georginio, witaj w naszym powstającym ogrodzie.
Roślin rzeczywiście w nim dużo, pracy jeszcze więcej, ale za to jaka przyjemność jak można się zatracić między tymi pięknymi krzaczkami.
Nie musimy nawozić roślin, mamy glebę I klasy rolniczej więc u nas wszystko rośnie jak oszalałe. Jedynymi roślinami, które co jakiś czas dokarmiam i przygotowuję im odpowiednie stanowisko, są rośliny wrzosowate. Pielenie to jednak problem na tak dużym kawałku. Wszystko zabezpieczamy więc agrowłókniną lub korą. Ogród powstaje powoli. Posadziliśmy rośliny aby rosły, a dopiero w tym roku zamierzamy stworzyć więcej nowych rabatek z tego co już podrosło.
Jakoś tak nie mam robali, grzybów i chorób na roślinach. Czasami pojawi się mszyca to popryskamy i już. Lubię ogród naturalny, taki, który obroni się sam, a że chwilowo niczego na roślinach nie przywlokłam to nie musi się bronić. Nie mamy w ogrodzie ślimaków bo żyją tu duże ilości żab i ropuch, są też jeże. Od prawie 4 lat nie widziałam ślimaka!
Nie wiem nawet jak wygląda słynna rdza na malwach czy moich ukochanych floksach.
Przycinaniem zajmuje się M., ale ja zawsze go kontroluję:-), chociaż bukszpan przycina bardzo ładnie

.
Nie walczymy z kretami, kiedy wychodzą przed deszczem na powierzchnie to wynosimy je za teren ogrodu na pole. Przez mur nie wrócą. Nie złoszczę się kiedy mi zrobią kopiec na środku rabatki bo i po co? A nornice też zwierzaki, taka ich natura, że kopia i podgryzają więc cebule zakopuję w pojemnikach lub koszyczkach.
Ogólnie mam plan zająć się tym ogrodem tak bardzo poważnie, nawet w sensie takim, aby przynosił mi jakiś zysk. W końcu to wszystko się rozrasta i można dzielić, sadzonkować.
Georginio, jest mnóstwo roślin, których nie mam, tak jak każdy z nas ogrodników:-).