Moje pampasówki trafiły dziś do domu. Nie mam ich wiele ? zaledwie 5 (?Pumila?, 'Splendit Star?, 'Silver Star', 'Cool Ice', 'Icalma') więc jeszcze się mieszczą. Wyglądają przyzwoicie, najwrażliwsze ulistnienie ma chyba 'Cool Ice' bo jest mocno przysuszona. Tyle, że to młoda sadzonka.
Jeśli moje trawy pampasowe mi tej zimy nie przeżyją, zacznę ją traktować jako roślinę jednoroczną. Jest zbyt piękna, żeby z niej całkowicie zrezygnować ...
To fakt - żal jak mróz je ścina ... chciałoby się je mieć jeszcze za rok i dwa ... ja uwielbiam patrzeć jak ta trawa pięknie się poddaje na wietrze ...
MOja pampasówka całkiem skryła się pod śniegiem... Nie wiem naprawdę, co z niej (i innych traw, choć nie tylko traw) zostanie, gdy ta wielka warstwa śniegu stopnieje
Za to wywyższenie lub sadzenie na stoku miałoby teraz zastosowanie, bo myślę, że co najmniej 2-tygodniowe stanie w błocie czeka wszystkie rośliny. Zgnić mogą też np. turzyce nowozelandzkie.
To prawda Mariuszu.Ja nie mam pampasówki, ale obserwuję pewną trawę ( egzemplarz męski) gdy jadę do pracy, ponad 6 lat.Ta trawa ma więcej, bo odkąd jeżdżę to ją pamiętam, rośnie właśnie przed domem na podwyższeniu.Właściwe miejsce znaleźć+odpowiednio zdrenowane podłoże to jest sprawa nr.1.Nawet nie wiem czy w ogóle jest okrywana, bo długo jesienią i zimą wiechy widać, ale nie mogę dojrzeć co jest niżej.U nas klimat troszkę łagodniejszy.
Moje pampasówki poprzednie zimy zimowały w piwnicach, część w gruncie. Teraz dałam im już spokój. Znudziły mi się, a najbardziej nie podoba mi sie to, że nie zdążą do końca zakwitnąć. Widać pędy kwiatostanowe, czasami wyjdzie kawałek kwiatostanu na zewnątrz i w sumie zaczyna sie już zima. Mam tego dosyć. Jakąś zostawię, bo w sumie tworzy ładną kępę liści, ale ogólnie od tego sezonu trawie pampasowej mówię NIE.