Witajcie

troszkę mam jeszcze nauki bo została mi obrona inżyniera ale po mału przygotowuje się do wiosny... robię plany, które oczywiście co chwila zmieniam.... ale myślę trzy razy potem na trzeźwo i dlatego tak... dzisiaj też byłam w markecie i nabrałam bylin, przeszłam się z nimi kawałek i mówie: NIE! przecież postanowiłam, że najpierw w miejsce po tunelu sadzę drzewka i krzewy, potem masę swoich wyprodukowanych sadzonek kwiatów, tworzę rabatki z tego co mam a potem będę po mału dokupywać i dosadzać to co mi się jeszcze podoba... bo jak pozamawiam bylin i wszystkiego to się pogubię i znów będę wsadzała byle zdążyć wsadzić... więc wracając do marketu kupiłam tylko 8 cebul lilii Vermeer... bardzo mi się podoba, na wszelki wypadek szukałam innych odmian różowych azjatyckich, ale udało mi się kupić Vermeer... muszę teraz tylko wyśnić, żeby opakowanie mnie nie okłamało
A co do siewów to owszem coś tam już w doniczkach siedzi... dziś wysiałam standardowo lobelię, której dla mnie kompletnie nie opłaca się kupować bo liche są sadzonki i się nie trzymają...wysiałam jeszcze selery naciowe i korzeniowe, szałwię omączoną aby sprawdzić czy skiełkuje, bo kupiłam rok temu piękną sadzonkę i zebrałam nasionka, ale boję się, że mogły całkiem nie dojrzeć i również dla eksperymentu wysiałam dyptam i trawę pampasową... ale tez dla eksperymentu bo chyba ciężko z nasionek je wyhodować... i to na razie tyle... ale na razie, bo ja uwielbiam siać, a nasion mam w domu chyba cały asortyment sklepów

ale ja muszę mieć wszystko zawczasu co by lepiej i spokojniej mi się spało... co tam że niektóre się przeterminują... ale czasem i po terminie kiełkują
Przesadziłam też parę kwiatków w domu bo już im ciasno w doniczkach było... muszę kiedyś chyba założyć oddzielny dla nich wątek bo wszyscy się śmieją że mam busz w domu, nie mówiąc już o swoim pokoju

ale co mam zrobić jak im u mnie dobrze
Wsadziłam też do świeżej ziemi amarylisy... mam 3 cebulki takich zwykłych czerwonych, ale w tym roku chyba nie zakwitną bo jakby coraz mniejsze są

chyba nie umiem się z nimi obchodzić... niby robię co piszą ale nie wiem...
A i jeszcze kupiłam sobie prymulki 3, ale po taniosze i piękne... mają takie duże kwiaty - fioletowe, wpadające w bardzo ciemny róż z żółtym środkiem...
Kilka dni temu kupiłam też nie za drogo duże donice, kilka, bo postanowiłam, że muszę jakoś ujednorodnić kolorystycznie doniczkowce na pergoli... muszę też przesadzić moje kloniki, bo już sporo podrosły... tylko nie chcą się rozgałęzić... będę musiała je przyciąć... ale zauważyłam że łatwo przyjmują się z końcówek więc nic w przyrodzie nie zginie
