
Ciachłam ją dość mocno i zaraz po pierwszych cieplejszych dniach zaczęła wypuszczaś zielone listeczki...
A to już zdjęcie z lata


Moim zdaniem, jeżeli chodzi o rozmnażanie z badylków....to krzaczek idealny

Cały jeden krzaczor pocięłam sekatorem na drobniejsze części i rozsadziłam wzdłuż ścieżki.
Miejsce to jest bardzo suche i słoneczne, podlewałam raz na tydzień....już myślałam ,że wszystkie badylki pousychały....
Potem pod jesień sporo popadało, było ciepło i ku mojemu zaskoczeniu suchotki się zazieleniły

Ciekawe jak przetwają zimę.....