I tak i nie, ponieważ jak jest ciepło część kotek jest w wolierach - wybieg, ptaszki, jaszczurki i mnóstwo innych bodźców. Dziewczyny są tam wymiennie - idę do towarzystwa i myślę sobie - a teraz chodź, laseczko, do domu - i biorę którąś tam pannę, przy okazji zabierając, na przykład inną.agrazka pisze: Czy one w tych wolierach na stałe mieszkają ?
Nigdy nie jest tak, ze w domu nie ma kotów - bez kotów na stołach, w łóżku, w talerzu, kradnących szynkę z kanapki - ani rusz. Staram się sprawiedliwie dzielić czas spędzany na dworze i w domu. Kotki w ciąży i z maluchami oraz kociaki są w domu cały czas. Kastraty też, rzadziej na dworze.
Kocury są w wolierach cały czas.
Z kontrolowanymi wizytami w domu - niestety znaczą niemiłosiernie i dopóki nie będą wykastrowane, nie mają stałego dostępu do domu - jeśli są w domu, to tylko w łazience, jeden z kocurów bezproblemowo chodzi w córciowych pampersach, więc on może być na salonach częściej

W chwili obecnej tylko kocury są na dworze, panny w domu.
W przypadku większych mrozów kocury zabieramy do domu, mimo że mają puchate futro i ciepłe budki, ale...szkoda mi ich
