
Jak zwykle pada i wieje.Dobrze że jest jako tako ciepło.Roślinki nadal rosną chociaż walczę z małą wilgotnością powietrza w domu bo na dworze jest bardzo wysoka(chyba w końcu sprawię sobie nawilżacz powietrza).
Zwierzątka umilają nam czas.Po stracie Kici przygarnęliśmy Mruczka-kocurka schorowanego i zestresowanego.
A najfajnielsze jest chyba to że z króliczki Fiony będzie Shrek( lub jest).W ciągu tygodnia uda Nam się chyba odwiedzić weterynarza to się dowiemy.U rodzinki dziękuje wszystko w porządku.
Alinko z tą Calatheą zobaczę jak wyjdzie.To mój pierwszy raz

Miłego dnia życzę.
