Dawno nie zaglądałam, aż wstyd...
Dziękuję za wszystkie wizyty i dobre słowa
Papirus się nie uchował- w wodzie młode przyrosty rosły ładnie, w ziemi padły :/
Vandziorek ma się dobrze, dzidziuś też, ale na razie nie wykazuje chęci ponownego kwitnienia. Myślę, że to dobrze, ma b. mało korzeni, rosną jej 2 nowe, niech się wzmocni do lata i wtedy ewentualnie kwitnie
Ago Z., dziękuję Ci za miłe słowa. Niestety paprotkami już się nie mogę pochwalić- rosły pięknie do października, potem zaczęły marnieć, i to w szybkim tempie!

Nie wiem czemu, może zalałam? Wyciągnęłam je z doniczki, odsączyłam, podsuszyłam, nie podlewałam jakiś czas- bez zmian; paprotki są na wykończeniu

Ktoś mi powiedział, że one tak mają; rosną rosną, a potem nagle padają nie wiedzieć czemu, ale chyba niekoniecznie tak jest- ludzie mają latami piękne wielkie paprocie.
Zastanawiałam się, czy może nie zaszkodziło im towarzystwo innych roślin- wczesną jesienią postawiłam obok bluszcz, skalnicę i sansewierię. Wie ktoś może, czy one się nie lubią?
Chyba skuszę się jeszcze na jedną paprotkę na próbę, spróbuję mniej podlewać...
Kamilko, cieszę się, że peperomka dała radę!
Z innych wieści u mnie: calathea się pięknie odbudowuje

zamioculcas wypuszcza kolejny listek (miały być 2 ale jeden chyba mi synek uszkodził)

kwitnie sporo storczyków- wiosna w pełni na parapetach

I tylko grudnik mi zastrajkował i nie zakwitł :/