W.o... Ciąży, porodzie i połogu

Sekcja uporządkowana tematycznie. Wątki kwalifikuje tylko Administrator.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
tetawu
100p
100p
Posty: 182
Od: 27 mar 2007, o 10:24
Lokalizacja: Mazury

Post »

diaga pisze: miała poród rodzinny i wszystkie te "cuda wianki:


Dawno temu... kiedy ja rodziłam swoje dzieci, o porodzie rodzinnym, o znieczuleniu i wszystkich tych "cudach wiankach" nam, wówczas młodym matkom, nawet się nie śniło. Mało tego... idąc na oddział,nie wolno nam było mieć nic swojego ( żadnych tam kapci, majtek itp.. nie udawało się przemycić ). Dostałyśmy za to kuse szpitalne koszule,szpitalne kapcie i twardą ( jak gazeta codzienna ) ligninę zamiast podpasek. Dla naszych mężów i rodzin na porodówkę był "Wstęp wzbroniony". Z personelem bywało różnie. Niestety.
Ale....... bardzo się cieszę,że nastąpiły tak daleko idące zmiany,że młode kobiety mają taki wybór,że mogą w lepszych warunkach rodzić swoje dzieci.Cieszę się m.in. dlatego,że ten etap w życiu,czeka teraz moje córki..Obrazek
Być kobietą, być kobietą....
Szpilka
200p
200p
Posty: 205
Od: 11 sty 2007, o 19:14
Lokalizacja: szczecin

Post »

Witajcie "Kwiatowe Mamuśki". Moja ciąża jest totalną niespodzianką, po 8 latach leczenia się wszystkimi sposobami odpuściliśmy sobie z M drugie dzieciątko. Nie łatwo było, przy każdym spotkaniu małego człowieczka nadal bolało mnie serducho :cry: Od ostatniej babskiej operacji, którą miałam 6 lat temu lekarze byli przekonanii my również, że już nigdy nie będę w ciąży. W grudniu 2006 odnowiła się moja endometrioza w postaci torbiela- znów szok, a w lutym Gin. stwierdfził z wielkim zdziwieniem, że coś jest i to chyba ciąża. Zdumienie i zaskoczenie totalne. Od 6 lutego do 2 maja nie przespałam cełej ani 1 nocy. WQ tym czasie przechodziłam szereg badań, to było straszne. Jedyna pociecha w tym, że oprócz mojego Gin. pozostali byli bardzo mili i podnosili mnie na duchu. Za to jestem im bardzo wdzięczna, szczególnie lekarzom i personelowi w POznaniu. W tej chwili jestem w 30 t. ciąży a junior po ostatnim usg jest spory ( jak dzidzia w 33 tyg.) i jak tu rodzić? Ja nie jestem już młoda, wieku nie podam bo sama boję się tej cyfry. Serdecznie Wszystkie pozdrawiam i trzymam kciuki za ciężaróweczki. i pozostałe mamy.
Pozdrowionka
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 22159
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Post »

Szpileczko trzymaj się ,będzie dobrze . :D
Dzieckiem z torbiela ,jest mój mąż ,urodzony w 42 roku życia mojej teściowej- kawał zdrowego fajnego chłopa!
Za innego przecież bym nie wyszła,prawda? :wink:
W chwili narodzin był wujkiem dla dwojga siostrzeńców starszych o 6 i 3 lata. :D
Zabawny układ ciągnie się w rodzinie do dzisiaj ,bo nasze córki są ciotkami dla duuuuużo starszych od siebie krewnych.
Wyczuwam lęk o sam moment porodu ,
Szpileczko skoro masz fajnych lekarzy w zasięgu - porozmawiaj o cesarskim cięciu.
Jesteś osobą z ryzykiem - więc masz ogromne szanse na tego typu poród.
Życzę Ci wszystkiego najlepszego.
Pisz dalej co tam u Was.....Pozdrawiam . :D
Awatar użytkownika
Dorota T.
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 1379
Od: 11 mar 2007, o 12:09
Lokalizacja: Wrocław

Post »

Szpileczko bądź dobrej myśli, zachowaj pogodę ducha pomimo lęków, które dopadają każdą z nas w czasie ciąży, a tym bardziej gdy istnieje jakiś czynnik ryzyka.
Przekazuj dziecku tylko pozytywną energię i dziękuj losowi za tak wielki dar.
Pozdrawiam serdecznie. ;:2
Inter vepres rosae nascuntur. Róże rosną wśród cierni.
Mój ogródek-cz.1 ... Mój ogródek-cz.2 ...
Szpilka
200p
200p
Posty: 205
Od: 11 sty 2007, o 19:14
Lokalizacja: szczecin

Post »

Dzięki KaRo i Doroto za wsparcie :) Jak tak dalej będzie to cesarkę mam zapewnioną, tylko że to będzie moja 6 narkoza. Może któraś z WAS ma pozytywne przejścia po cesarce, w gazetach artykuły mnie przestraszyły. Idę się położyć bo strasznie boli mnie głowa i dokucza cały dzień zgaga. Uściski.
Pozdrowionka
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1527
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Szpiluchna, o ile będzie to możliwe to staraj się unikać cesarki.
Wierzymy w Ciebie no i nie jest to Twoja pierwsza ciąża wiec dasz radę!! :D

Melduje, że od końca zeszłego tygodnia jestem zaczepiana przez mojego maluszka.
Muszę się przyznać, że te kopniaczki są bardzo przyjemne ;-) hihi
W przyszłym tygodniu idziemy na USG i jeśli dzidzia nie wypnie się na nas to istnieje szansa, że poznamy płeć przyszłego Forumka :)

Szpilu, czy znasz płeć małego człowieczka którego nosisz pod sercem??
A jak było z trafnością diagnozy u innych Forumowiczek? Chciałyście poznać płeć dzidzi przed porodem? Ja bardzo chciałabym już wiedzieć :oops: Oglądam ciuszki dla maluchów i nawet już coś kupiłam... ale same takie uniwersalne ciuszki :?
Awatar użytkownika
tetawu
100p
100p
Posty: 182
Od: 27 mar 2007, o 10:24
Lokalizacja: Mazury

Post »

DorkaWD pisze:
Chciałyście poznać płeć dzidzi przed porodem? Ja bardzo chciałabym już wiedzieć :oops:

Ja swoje dzieci rodziłam dość dawno... Wtedy,nie było takiej możliwości,aby poznać płeć dziecka przed urodzeniem - ale pewnie chciałabym wiedzieć. A ponieważ miałam kuzyna po dziecięcym porażeniu mózgowym - dla mnie wówczas,nie było najważniejsze,czy będzie to córka czy syn - ważne natomiast było to, aby moje dziecko urodziło się zdrowe i zdrowo rosło.I tak jest.
Powiem Ci DorkaWD,że dzieci przynoszą bardzo dużo satysfakcji i mnóstwo szczęśliwych chwil w życiu, przekonasz się niebawem.Obrazek
Być kobietą, być kobietą....
Awatar użytkownika
Paula
100p
100p
Posty: 112
Od: 10 lip 2007, o 23:18
Lokalizacja: kawałek zieleni na warmii

Post »

Dorka ja za każdym razem chciałam wiedzieć :wink:
Syn na każdym usg niestety się wypinał ;) i dowiedziałam się dopiero jak się urodził :) ale od początku miałam przeczucie, że będzie chłopak (od maleńkiego brzuszka mówiłam do niego "Aruś" ;) )
z córką było inaczej - przeczucie od początku było - mówiło, że będzie dziewczynka, ale nie byłam przekonana do końca, bo chcieliśmy córkę i trochę się bałam, że to podświadomość może tak działać ;) na którymś usg w końcu się pokazała, lekarz mi powiedział, że mogę kupować sukienki ;) no i kupuję :D


to jeszcze wtrącę trzy grosze w temacie cesarki - syna rodziłam naturalnie - poród koszmarny (prawie doba- wywoływany 13 dni po terminie) ale szybko się o tym zapomina ;) ja po porodzie byłam wymęczona, miałam komplikacje związane ze szwami (do dziś dają się we znaki) , dziecko po porodzie wymęczone 6/10 Apgar
ale... gdy byłam w ciąży z córą też chciałam rodzić siłami natury (tym razem 12 dni po terminie, też wywoływany), ale nie udało się, bo po prawie dobie na porodówce poród nie postępował, a młodej zaczęło uciekać tętno i biegiem zdecydowano się na cc (strasznie się tego bałam) po porodzie najgorsza była 1-sza doba, potem czułam się dobrze, żadnych komplikacji, szwy się zagoiły ślicznie są prawie niewidoczne (cięcie w tzw. uśmiech) , dziecko 10/10 Apgar

...ale się rozpisałam ;) ale podsumowując cesarka nie jest taka straszna ;) i jeśli zajdzie taka potrzeba nie trzeba się bać :)
największe szkodniki w moim ogródku to ... moje dzieciaki ;)
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

Szpileczko, głowa do góry.
Ja całkiem niedawno urodziłam dwójkę maluchów przez CC i naprawdę jestem losowi za to wdzięczna.
Dwa razy powtórzyła sie sytuacja, że po kilkunastu godzinach od poczatku porodu (skurcze =koszmar) nie było postępu akcji i musieli mnie ciąć. Zresztą marzyłam o tym od początku obu ciąż i nie wyobrażałam sobie (z różnych względów, kto ma to za sobą - ten wie...), jak można chcieć rodzić "dołem" albo dołem urodzić i być z tego zadowolonym. Sorry dziewczyny ale takie są moje prywatne odczucia.
Ja po obu cesarkach ganiałam szybciej niż moje współlokatorki z pokoju szpitalnego po "naturalnym" porodzie. Żadnych komplikacji do dzisiaj. A oba dzieciaczki rodziłam już po trzydziestce.
I jeszcze słowo zdziwienia do Dorki, która pisze tak: "Mało się o tym wspomina ale dzieci urodzone w sposób naturalny lepiej się rozwijają i mają większą odporność na choroby". Może mało się o tym wspomina dlatego, że to po prostu nieprawda? :D
Nie życzę CC nikomu, kto marzy o naturalnym porodzie (bo może akurat będzie lekko, łatwo i przyjemnie) ale Dorka wyobraź sobie np, że tfu tfu, musiałaś mieć CC i co? Od razu zakładasz, że Twój maluszek będzie się gorzej rozwijał?
Ogromnym plusem CC jest to, że dzieci nie są narażone na rozmaite urazy okołoporodowe. A reszta - tempo rozwoju, odporność na choroby - to już tylko i wyłącznie kwestia genetyki i warunków w jakich małe ludziki wychowujemy.
A z rzeczy lżejszego kalibru :D : przeciw rozstępom polecam Fissan, bardzo wydajny, w moim przypadku skuteczny, choc stosowany hmm.. średnio regularnie.
Na mdłości - tylko łazanki z kapustą i izolowanie od intensywnych zapachów :lol: .
Poród rodzinny - koniecznie (nawet w przypadku CC to możliwe :!: ) ale pod warunkiem zgody obu zainteresowanych stron :wink:. Nic na siłę, bo efekt może być wręcz odrwotny od zamierzonego.
Pozdrawiam cieplutko Mamuśki przyszłe i obecne,
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
alabedz
50p
50p
Posty: 93
Od: 4 lut 2007, o 17:31
Lokalizacja: Luboń

Post »

Co do rozstępów, nie mam żadnych. Sądzę jednak, ze to nie zasługa kremu jaki stosowałam, czy tez super eleastycznej skóry a moich córek. Obie były małe kruszynki 2960 i 2840 kg, przytyłam z każdą w granicach 11 kg. Nie mam żadnego śladu po ciąży (drugi poród m-ąc temu).
Porodu natomiast nie wyobrażam sobie bez mężą, pomógł mi bardzo w momencie parcia, zwykłym odchylaniem i dociskaniem głowy do klatki piersiowej. Ja jedna nie byłabym w stanie skoordynowac tych wszystkich oddechów. parcia i jeszcze dociskania i odchylania głowy. Oba porody były rewelacyjne (siłami natury), życzę wszystkich takich samych wspomnień z porody jakie mam ja.
Z witamin brałam Prenatal + tak jak wszyscy kwas foliowy. Niestety w ciąży łapały mnie infekcje więc dodatkowo wcinałam antybiotyki.
Jedno co mi się nasuwa to to, że macierzyństwo powinno zaczynać się od drugiej ciąży :P Jest się wtedy bardziej spokojnym, ma się większy bagaż doświadczeń i co dla mnie najważniejsze nie czyta się gazet itp. z różnymi super radami, mnie wprowadzały tylko w niepotrzebny stres. Każada kobieta, każda ciąża i każde dziecko jest inne. To co sprawdza się u innych nie koniecznie musi u nas.
Pozdrawiam
ANka
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1527
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

Myszku, niestety o wielu rzeczach nie mówi się :D
Przykład pierwszy z rzędu: Trwa wielka akcja "pij mleko będziesz wielki" podczas gdy dietetycy i lekarze ostrzegają przed spożywaniem mleka krowiego i części jego pochodnych. Niestety z jakiegoś powodu (zapewne z powodu dbałości o rynek zbytu 8)) ciągle jest zbyt mało publikacji na ten temat :(
http://www.poradnikmedyczny.pl/mod/arch ... rowie.html
http://integra.xtr.pl/teksty/PijMleko.htm
Niczego z góry nie zakładam... być może jeśli będzie potrzeba to i w moim wypadku może być konieczność CC (czego za wszelką cenę chcę uniknąć).
Weź pod uwagę, że w tej chwili jest wiele CC "na życzenie". Zabieg ten reklamuje się jako szybki , łatwy i bezbolesny sposób przyjścia na świat. Co innego przymus a co innego kaprys! Akurat w swojej praktyce miałam do czynienia z klientkami po cesarkach "na życzenie" i żadna z nich tak do końca nie była świadoma na co się decyduje.
Przy cesarkach partnerzy/mężowie/ojcowie są wyprowadzani za parawan :( Przynajmniej w państwowych placówkach.
alabedz
50p
50p
Posty: 93
Od: 4 lut 2007, o 17:31
Lokalizacja: Luboń

Post »

DorkaWD pisze:Myszku, Weź pod uwagę, że w tej chwili jest wiele CC "na życzenie". Zabieg ten reklamuje się jako szybki , łatwy i bezbolesny sposób przyjścia na świat. Co innego przymus a co innego kaprys! Akurat w swojej praktyce miałam do czynienia z klientkami po cesarkach "na życzenie" i żadna z nich tak do końca nie była świadoma na co się decyduje.
Przy cesarkach partnerzy/mężowie/ojcowie są wyprowadzani za parawan :( Przynajmniej w państwowych placówkach.
I z tego co sie orientuję CC w Poznaniu na życzenie kosztuje między 2000 a 3000. :shock:
Pozdrawiam
ANka
panda7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1527
Od: 9 lis 2006, o 12:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Post »

alabedz pisze:
DorkaWD pisze:Myszku, Weź pod uwagę, że w tej chwili jest wiele CC "na życzenie". Zabieg ten reklamuje się jako szybki , łatwy i bezbolesny sposób przyjścia na świat. Co innego przymus a co innego kaprys! Akurat w swojej praktyce miałam do czynienia z klientkami po cesarkach "na życzenie" i żadna z nich tak do końca nie była świadoma na co się decyduje.
Przy cesarkach partnerzy/mężowie/ojcowie są wyprowadzani za parawan :( Przynajmniej w państwowych placówkach.
I z tego co sie orientuję CC w Poznaniu na życzenie kosztuje między 2000 a 3000. :shock:
Nie warto :?
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Szpilka
200p
200p
Posty: 205
Od: 11 sty 2007, o 19:14
Lokalizacja: szczecin

Post »

Witajcie moje drogie, ale interesująca dyskusja. Po przeczytanie Waszych opowieści chyba będę za cc. Jak rodziłam 18 lat temu naturalnie to właśnie po nacięciu i zszyciu prze lekarza miałam okropne komplikacje. Złóżka nie mogłam wstawać przez miesiąć przy tym wszystko mnie strasznie bolało. Dlatego teraz tak bardzoboję się porodu oczywiście z innych względów również. na razie to znoszę akrobacje juniora, który uaktywnia się o 1 lub 5. Ciekawe jak będzie po porodzie. Już nie mogę się doczekać rozwiązania chociaż przeraża mnie to co mnie czeka. Miałam już oczekiwać wnuków, jeździć po świecie (nawet zrobiłam nowy paszport) a tutaj proszę będę jeździła ale wózkiem. Uściski.
Pozdrowionka
Awatar użytkownika
norka
50p
50p
Posty: 63
Od: 3 sie 2007, o 22:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lądek-Zdrój

Post »

Nie taki poród straszny jak go malują. To wszystko zależy od kobiety, genów, budowy itp. Ja urodziłam dwóch chłopaków, w tej chwili mają 3 i 4,5 roku. Ciążę znosiłam nadzwyczaj dobrze, chociaż nabawiłam się rozstępów i dużo przytyłam.
Pierwszy poród trwał u mnie: 1 etap 40 min. a drugi 15 min., urodziłam naturalnie syna, który ważył 4950 (tak tak, to nie pomyłka) a drugi poród trwał łącznie 35 min. i urodził się drugi syn o wadze 4080. Za każdym razem wszystko szło szybko, a i ból był do zniesienia.
Tak więc czasami naprawdę nie warto się bać, a przede wszystkim zawsze trzeba być dobrej myśli. Wiadomo, bywa trudno, ale widok bobasa sprawia, że momentalnie zapomina się o bólu.
Życzę powodzenia i trzymam kciuki.
Pozdrawiam
Dorota
ODPOWIEDZ

Wróć do „WSZYSTKO o... Bazy wiedzy użytecznej”