Ha! Żebym to ja wiedziała,
Przemku ... Jak je kupowałam, wystarczało mi, że to zimowity
Madzieńku, tyle razy mówiłam Wam, że zdjęcia kłamią

Tak kolorowo jest jedynie w kilku punktach. Straszą łyse miejsca (przesadzanie) i suche badyle, których nie zdążyłam jeszcze ściąć, gdzie niegdzie większe skupiska chwastów ... Tym przecież nie będę się chwalić .
Rewolucję zrobiłam po to, żeby: po
pierwsze primo - zwiększyć powierzchnię ogródka kwiatowego, po
drugie primo - połączyć dwie części tegoż ogródka, rozdzielone warzywnikiem. Wskutek braku cierpliwości przenosiny odbyły się w jednym sezonie, stąd powstał straszny rozgardiasz, bo w międzyczasie roślin jeszcze przybyło. Teraz porządkuję to wszystko i jakby tworzę ogród od nowa

Nie mam żadnych wątpliwości, że w przyszłym roku będzie znacznie lepiej, niż w tym, chociaz zapewne nie z wszystkich nasadzeń będę zadowolona, ale to przecież normalne
Gabi, to straszne, ale wokół tych astrów wszystko znika
Biedne astry, pewnie też trzęsą portami, że zostaną wyeksmitowane, ale postanowiłam, że one jednak - przynajmniej na razie ;), zostaną na swoim miejscu
