Posłuchaj -
Markpm - odnośnie zmuszenia mailin do owocowanie letniego i jesiennego.
Całkowicie zgadzam się z tym co napisała
Gienia1230 - ja dokładnie tak zrobiłem w tym sezonie.
Część tych malin ściąłem poniżej zeszłorocznego miejsca owocowania ( ściąłem je tak mniej więcej na wysokości od 50-80 cm) . Malinki się pięknie rozkrzewiły, zakwitły i zaowocowały - oczywiście część z owoców nie była pozbawiona robaczków, ale i tak nie to było najgorsze.
Poprzez te rozkrzewione i owocujące już malinki zaczęły się przedzierać nowe odrosty na owocowanie jesienne. Ponieważ miały zbyt mało światła te pędy powyrastały mi w tym sezonie niemal do 2 m wysokości i dopiero nad moja niemal głową zaczynały owocować i właściwie dopiero teraz wchodzą mi w pełnię owocowania, wyginając się na wszystkie strony. Konieczna była konstrukcja z drutami bo inaczej pokładły by się na ziemi.
Nie dysponuje zdjęciem wysokościowym aby Wam je pokazać ( może w niedziele zrobię teraz na działce )
ale pokażę jak owocowały w zeszłym tygodniu :
Reasumując - po tym sezonie owocowania wycinam wszystkie pędy tuż nad ziemią . Będę miał za rok może ciut ..ciut mniej owoców i w krótszym sezonie owocowania, ale nie będę miał tylu kłopotów i roboty przy nich jak miałem w tym sezonie ...przez moją chęć " podwojenia owocowania " - gra chyba jednak nie jest warta " przysłowiowej świeczki ". Co o tym myślicie .
Pozdrawiam serdecznie .....Antoś
Czas ....upór...i cierpliwość....
potrafią zmienić morwowe liście w jedwabną szatę.