Liczyłam na to, że uda mi się tam kupić takie malutkie cebulki perłowe i je zrobię w occie. Niestety nic takiego nie było

Na kiermaszu był rzeczywiście spory wybór roślin. Mnóstwo iglaków, wrzosów, krzewów, drzewek, cebulek (może to o takie cebule chodziło?) I nie ukrywam, że na wiele miałam ochotę. Tylko możliwości ograniczone.
Była wielka zjeżdżalnia dla dzieci, ale niestety pan obsługujący był nastawiony tylko i wyłącznie na kasę, a bezpieczeństwo maluchów miał głęboko

Na scenie występował jakiś młodzieżowy zespół folklorystyczny i rzeczywiście wyglądało to super.
A o święcie palanta słyszałam
