Gosiu, myślę, że ceny właśnie tak się przedstawiają. Można jedynie wysnuć wniosek, że ceny w Polsce są bardzo wysokie, niewspółmiernie do zarobków. Gosieńko paprotka stoi przy wannie w łazience. Jest tam okno, ale nigdy nie zagląda tam słońce, no to chyba będzie zadowolona. Domyślam się też że lubi zraszanie. Gosiu jakże ja się cieszę z niej cieszę

! Miłego dnia Gosiu. U nas nadal pochmurno

.
Wiesiu,witam Cię serdecznie

! Poprzednio ok.1,5 roku mieszkałam tak jak Ty tuż obok Paryża, w Charenton le Pont obok Bois de Vincennes. Był tam również mały ogródek, ale w owym czasie ciągle padało i niewiele było słonecznych dni. W efekcie rośliny marniały. Należy też dodać, że i ja nie miałam żadnego pojęcia o świecie roślin. Właściwie dopiero teraz i to dzięki forum, zaczynam odkrywać tajniki tej wiedzy i coraz bardziej jestem oczarowana tym światem. Masz rację, że klimat bretoński wyjątkowo sprzyja roślinom, dla mnie ten region to jeden wielki ogród. Wiesiu, nawet nie wiedziałam, że to geranium z Madery ma taką polską nazwę. Pani w „zielonym sklepie” powiedziała , że nie jest pewne czy zakwitnie jeszcze w tym roku, być może dopiero w przyszłym. Mnie się nie śpieszy wcale z tym kwitnieniem, bo potem on umiera. Trochę to smutne

. Sam jego kopulasty kształt, genialna w swojej architekturze konstrukcja łodyg są zachwycające! No to niech on sobie jeszcze pożyje ten nasz pupilek. No pomyś Wiesiu, w wypadku tego kwiatka, Twoje pragnienie ujrzenia kwiatów wydaje się być troszeczkę niestosowne, bo jednocześnie staje się życzeniem jego śmierci. Oczywiście żartuję i nie bierz dosłownie moich refleksji na temat: „Zakwitnąć, aby umrzeć...”.
