Grzesiu pierwszą rzeczą jaką zrobię w poniedziałek , tzn zaraz po kawie, to zdjęcie lilaka w pionie ...
Polu z tą gunnerą to było tak, że ja byłem na szkoleniu w Warszawie jak przyszły pierwsze poważne przymrozki. Poprosiłem mojego brata żeby jej ściął liście i jak zwykle nakrył nimi kłącze. A z wierzchu zasypał liśćmi. No i zrobił jak zrozumiał. Czyli nakrył liśćmi ale już nie zasypał suchymi liśćmi z drzew. Mało tego wszystko przykrył starą wykładziną. Potem zasypało śniegiem i tak do wiosny. Ja zawsze ustawiałem wokół gunnery cztery palety , i zasypywałem do połowy suchymi liśćmi a na wierzch kładłem gałęzie jodły. No i po tym nieplanowanym doświadczeniu doszedłem do wniosku, że chyba lepsza dla zdrowia gunnery jest ochrona przed wilgocią niż chłodem. A czemu? Bo poprzedniej zimy mi zgniła a tej przetrwała idealnie. A okrywę ściągam różnie... u mnie jest dość ciepło więc z reguły pod koniec marca powoli zaczynam zdejmować na dzień a kiedy nie zapowiadają już nocnych przymrozków poniżej -2 / -3 st.C odkrywam na całą dobę. Ale wiesz, tej zimy już nie będę taki naiwny, zabezpieczę jak zwykle ale zrobię daszek dla ochrony przed wilgocią.
Co do cienia... no wiesz ze mną jest tak, że nie mam pomysłów na rabaty w słońcu... jakoś nie radzę sobie z pełnym słońcem. Stąd tyle cienia, głównie dla funki
Gohnozostawiam Ci klucz do ogrodu pod kamieniem, zaglądaj kiedy tylko chcesz
A te zarośnięte miejsca czasem wymykają się spod kontroli. Natomiast te rośliny z nasion... no wiesz może nie prawie wszystkie w ogrodzie, ale dalie, funkie, przylaszczki czy zawilce gajowe... wysiewam bo to fajna zabawa. Poza tym jak sadzisz coś co wykopałaś na wiosnę to z góry wiesz jaki ma wygląd. A tak do ostatniego momentu nie wierz jaki kolor aż dalia rozwinie pierwszy pąk. I wtedy ... o! znowu żółta
ale zaraz mówisz sobie jeszcze jest pięć innych, zobaczę co będzie. I tak co roku... Czasem coś wysiewam bo tak jest taniej, a na koniec czasem sieję bo ciężko w inny sposób obsadzić 40m2 pod brzozami np. kokoryczka pustą. Na efekt czekasz dłużej ale warto. Napisałaś, że jesteś nowicjuszem... to jako ktoś kto już grzebie w ziemi parę lat, ośmielę się dać Ci radą Nr 1. - cierpliwość to podstawa, a ogród ma być radością życia a nie przykrym obowiązkiem koszenia trawnika.
, piękny ogród stworzony z miłości do roślin. Cudo 
