W tym roku zacząłem jakoś szczególnie interesować się kaktusami i sukulentami.
Nie ukrywam, że te forum miało w tym dosyć spory wkład (wliczając wsparcie przy identyfikacji swoich nabytków). To, co dotychczas wydawało się być jedynie czymś kłującym, stojącym sobie na parapecie, teraz nabrało zupełnie innej, ciekawszej formy. Może nie jest to jeszcze fascynacja lecz z pewnością spore zainteresowanie..
Na początek zestawienie prawej oraz lewej części okna, a następnie prezentacja każdego rodzaju "kłujoka" z osobna. Mam nadzieję, że się spodoba.


1. Echinopsis Multplex- dawno temu skaleczony dla sprawdzenia teorii o
tym, że w kaktusach jest woda. Teoria obalona, kaktus na szczęście nie.


2. Gymnocalycium Mihanovichii- mam go już dwa lata. Od jakiegoś czasu odrosty przestały rosnąć. Przy przesadzaniu zauważyłem, że podkładka jest lekko podgnita w podstawie. Wątpię czy odżyje na bardziej suchym podłożu, ale zobaczymy. Może zaszczepię zraz na którymś echinopsie..

3. Aloe Juvenna- cóż, rośnie w górę i puszcza boczne przyrosty, mimo że ma troszkę pozwijane liście (szczególnie te u dołu, które dodatkowo nabrały filetowatego koloru). Aloes został niedawno przesadzony do bardziej przepuszczalnej ziemi. Czas pokaże efekty.
Poniżej: Po tegorocznym, walentynkowym zakupie oraz obecnie:


4. Euphorbia Trigona- Roślina dość szybko przyjęła się do nowej ziemi i pnie się w górę (ok. 2cm/m-c). Tego niby-kaktusa mam od końca kwietnia '09. Obecnie ma 1,4m, nie licząc donicy. Zauważyłem, że odrosty lubią czasem zmieniać się z trójżebrowych na dwużebrowe. Nie wiem od czego to zależy i czy to normalne.
Poniżej: Na drugim zdjęciu widać, że zaczął dostawać u mnie więcej słońca:


5. Gymnocalycium Pflanzii- Dwucentymetrowe maleństwo, ale rośnie ładnie. Szczególnie widać to po nowych cierniach. Czuję w kościach, że na jednym gymno nie poprzestanę.
Poniżej: Po zakupie(połowa czerwca '09) oraz obecnie:


6. Opuntia Phaeacantha- Mrozak nabyty w Lubiechowskiej/Wałbrzyskiej palmiarni. Z początku uszy miał obrośnięte zielonymi dyngsami, które po pewnym czasie uschły. W ich miejsce zaczynają wyrastać nowe ciernie i glochidy.
Poniżej: Po zakupie( koniec maja '09) oraz obecnie:


7. Polaskia Chichipe- cóż o nim. Ośmiocentymetrowy kłujok świeżo nabyty w OBI. Chciałem mieć kolumniaka, to mam. Podobają mi się jego ciemniejsze, szczytowe ciernie i areole.


To by było na tyle. Póki co jest porządek, który wnet może zostać zaburzony, jeśli nabiorę
rozpędu, jak większość tutejszych kolekcjonerów. Nie jest mi spieszno, zatem mocno liczę na
powolny przebieg choroby =] Niebawem więcej ciekawszych zdjęć.