Kupiłem beczkę 120l na deszczówkę. Po jednej nocy średniego ale ciągłęgo deszczu beczka wypełniła się "po sufit"
Zdecydowałem że kupię 220l a tą 120l przerzucę pod inny mniejszy daszek.
Niestety napotkałem pewien problem kotry juz za pozno dostrzegłem - więcej w pytaniu 1.
I teraz dwa pytania:
1. Kupiłem beczkę z takimi dwoma dziwnymi otworami na górnej części (do podlaczania i wysysania albo pompowania chyba). Tylko jest problem bo beczka nie ma odkręcanego dekla.
To jest jakaś beczka po nawozach czy opryskach (niby) i prawdopodobnie jednorazowa.
Tu rodzi się pytanie. Mógłbym oczywiście odciąć dekiel tylko ze tracę wtedy pokrywę z góry.
Łatwiej byłoby co zresztą i tak musze zrobić to otwory tuż pod deklem na rynny ktore wlewają wodę.
Tylko co teraz zrobić z kranikiem w dolnej części.
Podejrzewam, ze nie ma możliwości ot tak wkręcić ponieważ ścianka jest zbyt cienka.
Pozostaje rozwiązanie jeśli istnieje -> kranik z rozporowym gniazdem gumowym -> coś na zasadzie rozprezanych wkrętów do pustaków/płyt/kartonipsów że się rozszerzają w tej części pustej.
Wkęcany kran ale no właśnie jak obrobić gniazdo w boku takiej beczki żeby trzymało, nie przeciekało i jeszcze pozwoliło wkręcić kran.
Chyba że włożyć w otwór a wcześniej potraktowac klejem na gorąco?
Czy ktoś robił takie kombinacje?
2. (mniej krytyczne) Beczka 120l. Na dole zrobiłem otwór wiertłem do drewna - takim do dużych otworów, włożyłem kranik z uszczelką skręcany wewnątrz beczki (tak ... wlazłem do środka i dokręciłem

Trzyma ładnie.
Czy można taki otwór czymś zaślepić na stałe gdybym chciał tą beczkę wkopać do ziemi?.