Już 11 rok wiodę moje wiejskie życie we wsi bardzo blisko Krakowa, dlatego właściwie o prawdziwym życiu na wsi nie mam pojęcia
Często korci mnie, żeby zaszyć się na jakiejś głębokiej wsi. Realizacja tego marzenia wiąże się z wygraną w lotto i koniecznością zamieszkania samej, bo do takiego kroku nie namówię nikogo z domowników 
Namiastką wsi, o której marzę są moje pola na końcu ogrodu, Ci którzy mnie odwiedzili wiedzą o czym piszę. Gdy dochodzę do tego miejsca oddycham pełną piersią. Codziennie rano odbywam ten spacer i zawsze muszę spojrzeć na rozległe pola, żeby złapać oddech na cały dzień
A potem spacer po ogrodzie i jak nie pada deszcz to nie bardzo chce mi się wracać do domu
Ogród nazywany kiedyś przeze mnie pasem startowym, a przez Was pieszczotliwie szaliczkiem (Jagi to chyba Twój pomysł?). Dla tych co nie są w stanie poczytać wcześniejszych części przypomnę, że ogród ma 45 a czyli przy 11 m szerokości jest to ok. pół kilometra spaceru. Z tego 150 m jest ogrodzone i tu mieści się dom, kurniki, altana i zasadniczy zbiór roślin i ok. 100 m bieżących gdzie sadzimy drzewa i krzewy owocowe, ku uciesze zwierzyny polnej i leśnej oraz warzywniki zamknięte w deskach i skrzyniach Mam dwa kurniki jeden 5 letni zakupiony na Al. i tam stacjonowały moje pierwsze kury w ilości 6 sztuk, a potem w miarę dokupywania trzeba było powiększyć lokum i przenieść niemiły zapach. Wtedy wybudowaliśmy kurnik zasadniczy z pustaków, ocieplony z jeszcze prowizorycznym wybiegiem, tzn ogrodzenie jest w dalszym ciągu prowizoryczne
W starym kurniku miały w przyszłości zamieszkać kurczątka z kwoką, ale żadna nie kwapiła się do tych obowiązków 
Zakupiłam parę kochinów olbrzymich, ponieważ kury tej rasy przejawiają chęć wysiadywania jaj, oczywiście kochiny ani myślą o przychówku, ale za to jedna ze starych niosek wysiedziała i ma 8 kurczątek. Tylko gdzie ja je teraz podzieję 
Zapraszam do mojego ogrodu i odwiedzania wątku
Przez niestety krótki czas gości witał taki oto widok!
A to już mój ogród dzisiaj
maki bylinowe puste i pełne
pierwsze kwitnienie głogu dwuszyjkowego
zakwitł posłonek od Ewuni Kory ale nim przyszłam z aparatem to został jeden płatek
Naparstnice zaczynają kwitnąć
A nad ogrodem czuwa św. Fiakriusz!
Zapraszam do odwiedzania mojego wątku!
Kurczaczki masz przecudne, niech się zdrowo chowają! Nasze jajca jeszcze w inkubatorze, ciekawe, czy coś z nich będzie.
Pozdrawiam cieplutko 
, a siane wysadziłam rok temu i chyba coś je zjadło bo nie widzę 
Na kaktusy też mnie brało, ale ktoś mi sprezentował wełnowca i trochę mi przeszło 
U mnie z 12 jaj jest 8 pisklaczków a Wam życzę 100 % lęgu 
