Pogoda u nas w kratkę, to i na działkę nie było jak pójść, więc z pracą jestem w lesie. Ostatni spacer działkowy był w niedzielę, pogoda w święta jak drut, nic tylko pracować w zwyczajny weekend. A po świętach, zimniej i ciemniej - więcej chmur.
W niedzielę podczas obchodu spostrzegłam dziwną rzecz na białej rabacie - gdzie jest jałowiec? Z gruntu wystawał wyłamany pieniek. Pierwsza myśl, że ktoś ukradł na palm czy stroiki, ale przecież byłam na działce kilka dni temu. No i jeszcze jedna kwestia - był to już zniszczony przez mroźne wiatry krzaczek z brązowymi igłami i wyglądał bardziej jak opuszczona choinka bożonarodzeniowa. Myślimy i myślimy po co on komu, aż wpadłam na pomysł, że ktoś ukradł sobie jałowca do wędzenia, jeśli tak było, mam nadzieję, że mięso nie udało mu się. No bo jak można wtargnąć sobie na czyjąś działkę i wyłamać bezczelnie cały ponad 10 letni krzew jałowca?! Brzydki on już był, ale sentyment miałam, bo kupiłam go jako malutką krzewinkę na kilka złotych i tak sobie hodowałam od mikrusa.
Oto on sprzed roku:

Teraz trzeba wykopać korzenie i posadzić coś nowego (myślałam o klematisie).
Od jakiegoś czasu chodzi też za mną zmiana w skalniaku (początkowo w ogóle chciałam go zlikwidować, ale brak na to czasu) - usunięcie rozrastającej się wierzby. Już ja przycięłam w lutym, teraz trzeba byłoby wyciąć pnie i ze dwa ukorzenić w innym miejscu (materiał wikliniarski zawsze się przyda ;)), tylko jak ją wykopać jak korzenie zapewne głębokie i poplątane w kamienie i cegłówki spod skalniaka

i z kolei ponownie nachodzi kwestia, co posadzić w jej miejsce

(wierzbę Iwę, migdałka....?)
Oto wierzba w środku lata
A tak wygląda wiosną, więcej przestrzeni, można swobodnie przejść:
Witaj
Gabi 
Otworzyłam nowy wątek, z nowym sezonem może jakaś nowa jakość?

Ty też możesz otwierać, u ciebie jest co podziwiać. W południowej Polsce ponoć ma być bardzo ciepło, pewnie już tak macie? Można sobie popracować na świeżym powietrzu, u nas wietrznie i pochmurnie.
Dorotko DTJ_1, jak miło Ciebie widzieć

Wiesz, ze zaglądam cichaczem do Ciebie i czekam na nowy wątek. Wyczytałam, że bociany do Was dotarły, super, ja jeszcze nie ujrzałam żadnego.
Dorotko dorotka350, lilie są kochane, wszystkie uwielbiam, co roku domawiam kolejne, jeszcze stacjonarnie w sklepie zawsze coś dokupię, tylko teraz mam dylemat, gdzie to posadzić? Azjatek coś mam za mało, muszę dokupić... A ta trzecia podobna jest kolorystycznie do tej pierwszej, tylko jakby odrobinę ciemniejsza, a czerwone może w cieniu sa kawałki płatków. Na działce nic nie zostało tknięte, nawet nie dotarłam na nią, nie mam nawet kiedy, ale jak pogoda pozwoli, to w piątek już dam radę

Sekatory, nożyce itp. czekają. U mnie róże jedynie 4 ze sklepów z miasta, nic specjalnego
Jeszcze zapomniałam napisać o zakupach z poprzedniego tygodnia, 4 róże (głupio nie kupić, jak po kilka zł), lilia i kilka kolejnych opakowań nasion:
A to lilie z L. (w dłoni ogromna l. martagon)
A teraz najnowsze foto wiosenne:
Irysy Danforda po 6 letniej przerwie
Druga przylaszczka spod świerka (jeszcze czekam na różową)
Teraz kolejne lilie z poprzedniego sezonu - mój ulubiony duet OT - Carbonero i Big Brother:
