Witajcie. Właśnie dziś wysiałam begonie stale kwitnące Jakoś nie mogę sobie już bez nich wyobrazić ogrodu latem..
Niestety musiałam wysiać zwykłe nasiona (pył), bo zdobycie nasion otoczkowanych graniczy z cudem. Jeśli natomiast ktoś, kiedyś będzie takowe zamawiał, to chętnie się przyłączę, bo mi niestety nie udało się namierzyć sklepu, w którym można by je kupić.
Witam! Dzisiaj rano też wysiałam begonie stale kwitnące trochę z własnych zbiorów i dwa kolory z nasion kupionych. Wszystkim i sobie życzę udanych wschodów Sezon rozpoczęty, parapetowce na start
Amarylisbędę kibicować Pamiętam Twoje zeszłoroczne - piękne były. Ja w tym roku nie sieję begonii. Zamiast nich spróbuję z petunią, ale jak najbardziej zgadzam się z Tobą i sezon wysiewów parapetowych również uważam za otwarty.
O kurdę to muszę i swoje posiać. Pierwszy raz zbierałem nasionka i pierwszy raz będę je siał ciekawe czy coś wyjdzie. Mam je wysiać na wierzch i ugnieść ? Czy przykryć lekko ziemią?
No i jak tam Wasze begonie? Widać już coś?
U mnie równo tydzień po wysiewie zaczynają się pokazywać, czyli całkiem szybko, bo w zeszłym roku chyba coś ok. 2 tygodni czekałam i już myślałam, że nie wylezą.
Zdjęcia na razie nie wstawiam, bo nie mam aż tak dobrego obiektywu
No właśnie mi też jedne lepiej kiełkują, ale niestety nie wiem które, bo nie podpisałam doniczek
Stwierdziłam, że nie ma potrzeby, bo mam tylko dwa rodzaje, tzn. brązowolistne i tradycyjne zielonolistne. Jak podrosną to się okaże, które były szybsze
Witam,
jestem tu nowa , ale od bardzo dawna śledzę Wasz wątek. Przeczytałam wszystko dokładnie od pierwszej strony. W tamtym roku po raz pierwszy siałam i pikowałam cokolwiek i nawet wyszło. Miałam aksamitki, przepiękne niecierpki, gazanie. W tym roku natknęłam sie na wasze begonie i mnie zachwyciły. Wysiałam 14 stycznia. Białe. Jeszcze nic nie widać a zaglądam do nich z 10 razy dziennie. Ciekawe kiedy się pojawią. Czy codziennie spryskujecie wodą , bo boję się , ze zrobię coś nie tak. Na pewno będę tu z wami w tym roku, chyba ze nic nie wyjdzie z moich begonii
Ja nigdy nie spryskuję kilkukrotnie wysiewanych nasion, grozi pleśnią.Używam pojemników przezroczystych z pokrywą i podlewam mocniej spryskiwaczem tylko raz po posianiu.Z reguły ilość wilgoci wystarcza do czasu skiełkowania, później po skiełkowaniu i otwarciu pokrywy podlewam w miarę przesychania, ale nigdy nie spryskiwaczem, tylko buteleczką z otworem w zakrętce cienkim strumieniem wody w kilku miejscach, bez moczenia siewek.Do ziemi dodaję włókna kokosowego (albo kupuję jeśli trafię ziemię do wysiewu z włóknem), dobrze absorbuje wodę, nie zaskorupia się i nie pleśnieje.