Dręczy mnie to osobiście bo mieszkam otoczony ogródkami działkowymi.
Odwiecznym zwyczajem było spalanie zagrabionych resztek ogrodowych.
Zadymienie całej dzielnicy, wezwania Straży Miejskiej, mandaty ...
A za rok zapominają i nadal to samo robią.
Polecam spalarki ogrodowe, lub jeśli ktoś ma stary metalowy kubeł na śmieci to może sobie sam zrobić, choć zbyt długo nie pożyje taki kubeł. Ew. duża metalowa beczka.
Należy nawiercić po obwodzie dużą ilość otworów na kilku wysokościach.
Po napełnieniu całego kubła rozpala się go tylko od góry, należy poczekać na całkowite
wypalenie zawartości. Nie wolno dosypywać niczego podczas spalania.

Po wypaleniu i opróżnieniu z popiołu można rozpocząć cykl od nowa.
Spalane odpady nie muszą być całkowicie suche.
Dymu prawie nie widać.